Lipcowa projekcja inflacji zakłada jej ponowny wzrost, przede wszystkim za sprawą częściowego uwolnienia cen energii. Z punktu widzenia kogoś, kto dziś zastanawia się nad inwestycją w obligacje oszczędnościowe, sytuacja jest dość unikalna. Efekt wyższych cen energii będzie wpływał na wysokości odczytów inflacyjnych przez najbliższych 12 miesięcy, a szczególnie wyraźny będzie w I i II kwartale przyszłego roku, gdy średnia inflacja przekraczać będzie 6 proc. Ale już w III kwartale przyszłego roku ma to być 4,4 proc.
Tę różnicę da się wykorzystać. Oprocentowanie obligacji indeksowanych inflacją ustalane jest na podstawie wysokości jej odczytu sprzed dwóch miesięcy (czyli np. oprocentowanie lipcowych serii zostanie ustalone w oparciu o wysokość inflacji w maju, ponieważ wartość ta zostanie opublikowana w czerwcu, więc dopiero w lipcu można na jej podstawie obliczać wysokość odsetek). Zatem obecnie dokonywane inwestycje mogą „załapać się” na efekt niskiej bazy (tej wiosny inflacja sięgała około 2,5 proc.). Jednocześnie, w porównaniu ze spodziewaną inflacją za lipiec przyszłego roku, realna stopa zwrotu będzie przyjemnie dodatnia.
Podobny mechanizm pojawia się od czasu do czasu na przełomie roku – zazwyczaj podwyżki cen regulowanych i stawki podatku akcyzowego obowiązują od początku roku, co sprawia, że styczniowa inflacja ma szansę na wyższy odczyt niż w innych miesiącach.
Obligacje skarbowe indeksowane inflacją a trzylatki w dobrej pozycji
Gdyby faktycznie inflacja w maju w kolejnych latach miała być zgodna z projekcjami inflacji, obligacje czteroletnie indeksowane inflacją przez trzy lata zarobiłyby średnio 6,15 proc. – o 5 pkt baz. mniej, niż oferują obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu. Zatem to trzyletnie papiery oferują w tym porównaniu wyższy wynik i w dodatku nieobarczony ryzykiem błędnych kalkulacji. Do tego jeszcze trzeba pamiętać, że gdyby inwestor posiadający obligacje czteroletnie zdecydował się na ich przedterminowe umorzenie, oznaczałoby to dla niego 0,7 pkt proc. kosztu za realizację takiego zlecenia.
W przypadku obligacji dziesięcioletnich opłata za przedterminowe umorzenie jest jeszcze wyższa i wynosi 2 proc. nominału, ale w ich przypadku wyższa jest też marża doliczana do inflacji – ustalono ją na 2 pkt proc. Dzięki temu przez trzy lata zarobią one średnio 6,6 proc. i okażą się lepszą inwestycją niż trzyletnie papiery.