Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 27.06.2022 12:54 Publikacja: 27.06.2022 12:17
Foto: Adobestock
Czym jest RFR? Wskaźnikiem referencyjnym, którego zadaniem jest ograniczenie wpływu znanych nam ryzyk na koszt pieniądza. Ale pełna nazwa może wprowadzać w błąd. Risk Free Rate nie jest tym samym, co dziś uważamy za stopę wolną od ryzyka. Najprościej rzecz ujmując, RFR jest faktem dokonanym, czymś, co się wydarzyło i nie podlega zmianie, podczas gdy WIBOR jest zbiorem informacji na temat przyszłości. Obecna sytuacja rynkowa, choć trudno sobie wyobrazić gorszy czas na wprowadzanie zmian ze względu na niestabilne otoczenie, ma jednak tę zaletę, że jak na dłoni pokazuje różnice między WIBOR i RFR. Trzymiesięczny WIBOR dobija do 7 proc., podczas gdy stopa referencyjna NBP to wciąż 6 proc. WIBOR dyskontuje więc przyszłość, „przewiduje" przyszłe ruchy RPP i tym samym przenosi ryzyko tego, co się wydarzy (lub nie), na kredytobiorcę lub szerzej – koszt kapitału. Tymczasem RFR jest obliczany na podstawie stawek overnight (O/N), średnich stawek depozytów w największych bankach. Czyli jest liczony na podstawie rzeczywiście już zawartych transakcji, które wyceniają oczywiście wszystkie okoliczności znane dziś. Tu i teraz. Idea filozofii podbijającej media społecznościowe nieoczekiwanie przedarła się do świata finansów i przeniknęła do jego jądra.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ślad za możliwym obniżeniem stopy referencyjnej zaczną wracać emisje obligacji oparte na stałej stopie procentowej.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Obligacje zyskują w Polsce popularność zarówno w oczach emitentów, jak i potencjalnych inwestorów. Są nadzieje na dobry II kwartał.
Preferencje klientów TFI pozostają niezmienne, a zmienność z ostatnich tygodni jeszcze pewnie scementuje ich brak skłonności do podjęcia większego ryzyka.
Rynek wycenia spadek stawek WIBOR o 220 pkt baz. w ciągu najbliższych dwóch lat. Taka zmiana wpłynęłaby na spadek oprocentowania obligacji korporacyjnych opartych o WIBOR. A to nie musi być koniec złych wiadomości.
Ryzyko spowolnienia gospodarczego może w przyszłości przełożyć się na wzrost ryzyka kredytowego emitentów z jednej strony, z drugiej zaś na niższą skłonność inwestorów do zakupów obligacji korporacyjnych.
Mimo oczekiwanego spadku stóp o nawet 200 pkt baz. największym zainteresowaniem cieszyły się obligacje zmiennokuponowe.
W ślad za możliwym obniżeniem stopy referencyjnej zaczną wracać emisje obligacji oparte na stałej stopie procentowej.
Udział obligacji skarbowych kupowanych w ramach kont IKE i IKZE systematycznie rośnie. Już teraz można powiedzieć, że rekord sprzedaży jest wielce prawdopodobny.
Obligacje zyskują w Polsce popularność zarówno w oczach emitentów, jak i potencjalnych inwestorów. Są nadzieje na dobry II kwartał.
Zarząd Dom Development zakończył program emisji obligacji, przewidujący maksymalną dopuszczalną łączną wartość nominalną wyemitowanych i niewykupionych obligacji do 400 mln zł, i wyraził zgodę na ustanowienie nowego programu emisji obligacji o łącznej wartości nieprzekraczającej 400 mln zł, rozumianej jako wartość nominalna wszystkich wyemitowanych i niewykupionych obligacji, podała spółka.
Sprzedaż obligacji detalicznych utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Niebawem oferta może się pogorszyć.
Skala spadku kursów obligacji dewelopera na Catalyst robi wrażenie, pocieszeniem jest relatywnie mała wartość obrotów. Na pewno jest nerwowo, a do przełożonej publikacji sprawozdań jeszcze pół miesiąca.
Preferencje klientów TFI pozostają niezmienne, a zmienność z ostatnich tygodni jeszcze pewnie scementuje ich brak skłonności do podjęcia większego ryzyka.
Rynek wycenia spadek stawek WIBOR o 220 pkt baz. w ciągu najbliższych dwóch lat. Taka zmiana wpłynęłaby na spadek oprocentowania obligacji korporacyjnych opartych o WIBOR. A to nie musi być koniec złych wiadomości.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas