Ubogi program publicznych emisji obligacji na koniec roku

Emitenci wykorzystali dopiero 10 proc. wartości wciąż ważnych prospektów emisyjnych. Ale tylko w sprzyjających warunkach wykorzystają kolejnych 15 proc. przed końcem roku, a liczba ofert może nie przekroczyć 10.

Publikacja: 27.08.2018 11:07

Ubogi program publicznych emisji obligacji na koniec roku

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Zamiast liczyć na pobicie ubiegłorocznego rekordu, kiedy wartość publicznych emisji przeprowadzonych na podstawie prospektów emisyjnych sięgnęła 1,85 mld zł, trzeba się zastanawiać, czy warunki rynkowe w ogóle pozwolą emitentom wyjść na rynek z kolejnymi projektami. Prawdopodobnie całkowita posucha nam nie grozi, wskazuje na to wyraźna poprawa notowań obligacji firm (w tym emitentów z ważnymi prospektami emisyjnymi) na rynku wtórnym.

Deweloperzy na tak

Najwięcej emisji publicznych możemy się spodziewać ze strony deweloperów, z których trzech może wyjść na rynek w każdej chwili. Koniunktura wciąż sprzyja branży i choć pojawiają się doniesienia o mniejszej sprzedaży mieszkań, to daleko do stanu nierównowagi, a poziomy zadłużenia nie są dla wierzycieli przesadnie ryzykowne. Mimo to wyjście z emisją publiczną nie jest też sprawą trywialną. Z jej przeprowadzenia na przełomie półrocza zrezygnowało Echo (wcześniej przedstawiciele spółki deklarowali zamiar przeprowadzenia oferty). Starsze emisje Echa notowane są na Catalyst nieznacznie, ale jednak poniżej nominału i deweloper musiałby rozważyć zaoferowanie lepszych warunków emisji, by mieć pewność, że pozyska zainteresowanie inwestorów.

O tym, że faktycznie jest z tym problem, przekonało się Ghelamco, które w czerwcu zebrało 9 mln zł z oferty prywatnej wartej 66 mln zł mimo podniesienia marży (do 3,65 pkt proc.) o 15 pkt bazowych względem poprzedniej emisji prywatnej z grudnia ub.r. Na Catalyst emisje publiczne zapadające w 2020 r. oferują 3,3–3,8 pkt proc. rzeczywistej marży ponad WIBOR i przy ofercie czteroletnich papierów trzeba będzie zapewne te warunki przynajmniej wyrównać.

Z kolei i2 Development zaoferowało w czerwcu i rzadko spotykany w prospektowych emisjach kupon (4,3 pkt proc. ponad WIBOR 3M), i w ogóle niespotykanie krótki okres inwestycji (2,5 roku). Mimo to deweloper pozyskał 15 mln zł z 20 mln zł oferowanych. Jak na czerwcowe warunki rynkowe i alergiczną wręcz reakcję inwestorów na obligacje korporacyjne można wynik emisji uznać za mały sukces, ale nie wiadomo, czy wystarczający do kolejnej próby.

Windykatorzy z naklejką

Zanim o spółkach windykacyjnych, zdanie na temat potencjalnej emisji Alior Banku. Raczej nie należy się jej spodziewać. Bank jej nie potrzebuje i zapewne nie będzie się narażał na ewentualne fiasko emisji (a każdy wynik poza zamknięciem jej w całości byłby porażką), a warunki na rynku depozytów nie skłaniają do podnoszenia oprocentowania.

Jeśli tylko Kruk dojdzie do wniosku, że potrzebuje pieniędzy z emisji obligacji, może ją bez przeszkód przeprowadzić. Zawirowania na Catalyst nieomal go nie dotknęły i nieomal nie ma już po nich śladu. W tym wypadku więcej zależy od apetytu na dług samego emitenta niż inwestorów, na których prawdopodobnie mógłby liczyć, oferując warunki niezmienione od ostatniej emisji publicznej sprzed dwóch lat.

W kropce jest Kredyt Inkaso. Wiosną zaoferował inwestorom indywidualnym 3,7 pkt proc. marży, latem inwestorzy instytucjonalni zgodzili się objąć papiery za 50 mln zł w zamian za 4,9 pkt proc. marży. Powrót do warunków z emisji publicznej jest na razie niemożliwy, poprawa wyników KI nie jest aż tak duża. No i po getbackowej katastrofie branża nie cieszy się już taką estymą.

Bestowi nie brakuje apetytu na nowe inwestycje. Wyparty przez GetBack z rynku bankowego znalazł niszę na rynku wierzytelności konsumenckich, ale bankowe portfele kuszą z pewnością niższymi już obecnie cenami. O ile wycena obligacji Bestu zapadających do dwóch lat wyraźnie się poprawiła, o tyle te zapadające w 2021 i 2022 r. dają aktualnie ponad 5 pkt proc. realnej marży ponad WIBOR 3M i Best nie będzie z rynkiem wtórnym konkurował. Być może sytuację zmieni publikacja raportu półrocznego – dobre wyniki i spłaty mogłyby pomóc wycenom na Catalyst, a to z kolei umożliwiłoby podejście do emisji publicznej, choć z pewnością nie na warunkach z lutego, gdy Best proponował 3,5 pkt proc. marży.

Na palcach obu rąk

GG Parkiet

Ważne prospekty mają siostrzane spółki z grupy PCC – PCC Exol i PCC Rokita. Zarówno notowania starszych serii na Catalyst (powyżej nominału), jak i historia dotychczasowych emisji przekonują, że obie firmy mają od inwestorów zielone światło na przeprowadzenie ofert na dotychczasowych warunkach, choć siedmioletnie papiery oprocentowane na stałe 5 proc. zawsze wydają się nieco ekscentrycznym pomysłem. Niemniej jak dotąd inwestorzy nie odwracali się od nich (z wyjątkiem jednej emisji sprzed dwóch lat, która trafiła jednak na wyjątkowo zły czas).

W wyjątkowo sprzyjających okolicznościach, zakładających, że wszyscy emitenci – poza Alior Bankiem – zechcą przekonać się o apetycie inwestorów na ich papiery, do końca roku zobaczymy do 10 emisji publicznych o wartości ok. 550 mln zł. Ale to najlepszy ze scenariuszy.

Obligacje
Kruk szykuje się do kolejnej emisji obligacji
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Obligacje
Przecena obligacji trwa. Rentowności już na 6 proc.
Obligacje
Obligacje pod wyborczą presją
Obligacje
Ministerstwo uspokaja
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Obligacje
Pogorszenie nastrojów
Obligacje
Jak zacząć inwestować w obligacje skarbowe? Rozmowa z doradcą