Na koniec roku aktywa funduszu warte były 296 mln zł, z czego 95,5 mln zł zainwestowano na rynku dłużnym, a 7 mln zł w papiery banków spółdzielczych notowane na Catalyst (wyceniono je jednak na 6,1 mln zł) – fundusz odpisał blisko połowę wartości obligacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. 3,55 mln zł fundusz zainwestował w papiery Białej Rawskiej (cała seria to 10 mln zł), a 1,4 mln zł w papiery banku Szepietowa.
Fundusz powstał w 2008 r. i po dziesięciu latach zarobił 40 proc. (o tyle wzrosła wartość jednostki uczestnictwa), ale od października 2018 r. wiedzie mu się wyraźnie gorzej, w połowie lipca jednostkę wyceniano na 185 zł (startowano w 2008 r. od 200 zł), a największe straty fundusz poniósł między połową czerwca i lipcem br., gdy wartość jednostki spadła z 217 zł do 186 zł.
Drugim z funduszy jest BPS Obligacji, który na koniec roku dysponował aktywami rzędu 15 mln zł, a na koniec czerwca stopniały one do 11,2 mln zł. Na koniec roku obligacje banków spółdzielczych reprezentowały 5,8 proc. jego aktywów (850 tys. zł). Ostatnim z TFI zainteresowanych papierami wybranych banków spółdzielczych są fundusze Allianz FIO.
Ponieważ obligacje banków spółdzielczych nie występują zbyt licznie w portfelach otwartych funduszy inwestycyjnych (w portfelach OFE tym bardziej ich nie ma), pojawia się pytanie, kto właściwie obejmował ich obligacje? Zakup obligacji podporządkowanych przez inne banki nie ma sensu (trzeba je sobie odpisać od kapitału), dla inwestorów profesjonalnych ich emisje były zbyt małe i zapewne zbyt ryzykowne. Być może oferty kierowano do najważniejszych klientów banków (lokalnych firm, instytucji), a sądząc po obrotach i przeprowadzanych wcześniej transakcjach pakietowych (zdarzało się, że właściciela zmieniła np. połowa jednej serii), papiery stopniowo sprzedawano na rynku wtórnym, gdzie nabywcami byli najczęściej inwestorzy indywidualni.