Do 2030 r. biurowce w 16 europejskich miastach, liczące ponad 170 mln mkw., staną się w szerokim rozumieniu przestarzałe. Trend starzenia się tej klasy nieruchomości komercyjnych przyspiesza – oceniają eksperci firmy doradczej Cushman & Wakefield w raporcie „Rethinking European Offices”. Tendencja ta to z jednej strony ryzyko, ale z drugiej szansa.
Młoda i stara Europa
Starzenie się biur ma oczywiście największy związek z ich wiekiem. Ale to nie wszystko. Starzenie się w rozumieniu utraty atrakcyjności i przydatności ma związek z aspektami finansowymi czy regulacyjnymi. Normy dotyczące warunków technicznych budynków, przepisy środowiskowe, hybrydowe modele świadczenia pracy, presja ekonomiczna – przed właścicielami budynków biurowych i inwestorami z rynku nieruchomości komercyjnych mnóstwo wyzwań, by nie dopuścić do spadku wartości aktywów.
Według szacunków Cushman & Wakefield starzenie się biurowców to głównie problem zachodniej części Starego Kontynentu, ponieważ w naszej części zasoby zaczęły być budowane relatywnie niedawno. Najtrudniejsza sytuacja jest w Mediolanie, gdzie 86 proc. biur w perspektywie kilku lat będzie można uznać za przestarzałe. Na tym biegunie są jeszcze Barcelona, Sztokholm (po 81 proc.) oraz Paryż (80 proc.). Blisko 80 proc. – Madryt, Amsterdam i Londyn.
Czy relatywnie młode rynki naszego regionu Europy mają znaczną przewagę? W rankingu Cushman & Wakefield najlepiej wypada Warszawa, gdzie odsetek powierzchni, która do 2030 r. będzie przestarzała, to 40 proc. W Budapeszcie to 43 proc., a Pradze 47 proc.
Analitycy Cushman & Wakefield spodziewają się zwiększania polaryzacji między nieruchomościami najwyższej klasy, zlokalizowanymi w biznesowych centrach miast, a tymi z obrzeży, gdzie ryzyko problemów z pozyskiwaniem najemców będzie rosło, a co za tym idzie, zagrożona będzie wartość budynków. Modernizacje, repozycjonowanie, zmiana funkcji z wyburzeniem włącznie – to scenariusze, które będzie trzeba wziąć pod uwagę.