Mimo że marzec przyniósł odreagowanie na rynku kryptowalut, kwiecień znów ściągnął notowania tokenów w dół. Cena bitcoina, największej pod względem kapitalizacji kryptowaluty, ponownie znalazła się poniżej 40 tys. USD.
Wpływ działań Fedu
Decyzja Fedu o podniesieniu stóp procentowych o 0,5 pkt proc. przyniosła jednak rynkom ulgę i notowania kryptowalut szły w górę wraz z rynkiem akcji. Cena bitcoina wzrosła w środę o ponad 5 proc., a w czwartek oscylowała tuż poniżej 40 tys. USD. Nadal jednak tegoroczne stopy zwrotu z „największych" tokenów pozostają ujemne. Polkadot, avalanche czy solara od początku roku staniały o około 40 proc. Z kolei bitcoin i ethereum od początku roku straciły odpowiednio około 13 proc. i 20 proc.
Jak przyznaje Daniel Kostecki, dyrektor polskiego oddziału firmy Conotoxia, rynek kryptowalut w ostatnim czasie mógł się zmienić, ponieważ główne kryptowaluty jak BTC czy ETH nie są na tę chwilę w centrum zainteresowania, a ich zmienność pozostaje relatywnie niewielka. – Dużą część zainteresowania przejmują mniejsze kryptowaluty, których cena może się o wiele bardziej zmieniać, ponieważ nie wymagają tak dużych nakładów kapitału. Innymi słowy brakuje na tę chwilę silnego czynnika dla rynków o dużej kapitalizacji, gdyż brakuje napływu dużej gotówki – mówi Kostecki.
A jak perspektywa dalszego zacieśniania monetarnego w USA będzie wpływać na koniunkturę na rynku cyfrowych walut?