Jastrzębie wypowiedzi prezesa oraz przedstawicieli RPP ciążą krajowym papierom skarbowym. Pomimo spadku inflacji w okolice celu w pierwszym kwartale tego roku wskaźnik cen będzie rósł w dalszej części roku. Bank centralny szacuje, że na koniec roku CPI wyniesie 5,5 proc. Problemem wciąż pozostaje uporczywie wysoka inflacja bazowa, która powinna się stabilizować w okolicach 4 proc. Czynniki proinflacyjne w postaci m.in. wysokiego wzrostu płac, ożywienia popytu czy rosnących cen energii mogą zniechęcać więc Radę do cięcia stóp procentowych. Bazowym scenariuszem jest obecnie brak luzowania pieniężnego w tym roku.

Stawki kontraktów terminowych FRA przesunęły się w górę. Rynek dyskontuje mniejsze prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w Polsce w tym roku. Część ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga widzi wciąż miejsce na delikatne dostosowanie parametrów polityki pieniężnej w czwartym kwartale, ale nie więcej niż o 25 pkt baz.

W takim otoczeniu polskie papiery skarbowe zachowują się słabiej. Rentowność dziesięciolatek od początku miesiąca spadła o 6 pkt baz. Tymczasem dochodowość papierów czeskich poszła w dół o 14 pkt baz., a węgierskich o ponad 60 pkt baz. Nawet bund umocnił się w maju więcej niż krajowy dług.