Taka decyzja nie była zaskoczeniem, bo dynamika cen wyhamowuje. W marcu obniżyła się o ponad 2 pkt proc., a zgodnie z prognozami kolejne miesiące przyniosą jeszcze niższe odczyty. Zgodnie z marcową projekcją NBP w 2023 r. środkowa ścieżka dla wskaźnika CPI wyniesie około 12 proc. Aby osiągnąć taki wynik, średnia inflacja w kolejnych miesiącach musi sięgnąć około 10 proc. Część ekspertów uważa, że pod koniec roku dynamika cen może wynosić już tylko około 7 proc. Taki obraz skłania część inwestorów, by wierzyć, że jeszcze przed końcem roku RPP może zdecydować się na obniżkę stóp.

Krajowa krzywa dochodowości jest nadal bardzo płaska. Tuż po ogłoszeniu decyzji papiery PS0425 i WS0428 wyceniano stopą 6,03 proc., a DS1033 oferowała 6,08 proc. W kontekście oczekiwanych scenariuszy inwestorzy za dłuższe finansowanie są gotowi akceptować niewielką premię. Rynkowe stopy zakotwiczyły się wyraźnie poniżej stopy referencyjnej, bo tegoroczna podaż obligacji powoli się wyczerpuje, potrzeby pożyczkowe sfinansowano już w ponad 70 proc., a płynność krajowego sektora bankowego znów jest bardzo wysoka. Z drugiej strony brakuje impulsu do dalszych spadków rentowności, bo z największych banków centralnych nadal płyną jastrzębie sygnały, a walka z inflacją trwa. Stopa referencyjna za oceanem wynosi już prawie 5 proc. W Polsce martwi wysoka inflacja bazowa.