Kontrakt terminowy na S&P 500 zmierza w kierunku okrągłego poziomu 4000 pkt., a niemiecki Dax wychodzi powyżej 13300 pkt. Nie pojawiły się żadne nowe informacje fundamentalnie zmieniające perspektywy gospodarcze, jedynie nadzieja, że obawy związane z recesją były przesadzone. Opublikowane w piątek finalny odczyt Uniwersytetu Michigan, obrazujący oczekiwania inflacyjne wypadł lepiej od wstępnych danych, które skłoniły Fed do przyspieszenia tempa podwyżek stóp procentowych.
Mamy do czynienia z silniejszym odbiciem po wcześniejszych spadkach. Część inwestorów liczy, że inflacja osiąga obecnie swój szczyt, co pomogłoby w uniknięciu silnego hamowania gospodarczego. Do trwałej poprawy nastrojów konieczne są jednak twarde dowody osłabnięcia presji inflacyjnej, na co jeszcze się nie zanosi. Z tego względu trzeba liczyć się z podwyższoną zmiennością. Za wcześnie, aby powiedzieć, że najgorsze jest już za nami. Zaburzenia w podaży ropy podbijające inflację mogą się jeszcze pojawiać, podobnie jak żądania płacowe.
Złagodzenie restrykcji covidowych w Chinach sprzyja ożywieniu na rynku surowców. Informacje o zakazie importu złota z Rosji przez pozostałe kraje G7, które jeszcze tego nie zrobiły, umiarkowanie tylko wspierają notowania, a jedna uncja wyceniane jest powyżej 1830 USD. Rosja po raz pierwszy od przeszło stu lat nie jest w stanie obsłużyć swojego zagranicznego zadłużenia, co jest wynikiem nałożonych sankcji. Niewypłacalność ma jednak charakter bardziej symboliczny.
Poprawa nastrojów i nadzieje na hamowanie dynamiki cen osłabiają dolara, a kurs EURUSD odbija w kierunku 1.06. Notowania USDJPY pozostają blisko 135. W gronie G10 najlepiej radzą sobie dziś waluty skandynawskie, w ogonie pozostają natomiast te z antypodów. Słabszy dolar połączony z poprawą nastrojów jest szansą dla złotego. Jak na razie notowania EURPLNa osuwają się lekko poniżej 4.70, a para USDPLN spada w kierunku 4.40.
US500.f, Interwał Dzienny