Rynek sztuki: Witkacy za milion

Wypadli z rynku mniej zamożni klienci.

Publikacja: 28.05.2023 09:17

Za dzieło Alfreda Wierusza-Kowalskiego płacimy milion lub więcej. Fot Polswiss Art

Za dzieło Alfreda Wierusza-Kowalskiego płacimy milion lub więcej. Fot Polswiss Art

W ostatnich tygodniach kilka aukcji sztuki przyniosło wyraźnie słabe wyniki. Licytowane obiekty często spadały z licytacji, nikt ich nie chciał. Zasygnalizuję wybrane przykłady. Agra-Art 11 maja sprzedała 14 obrazów na 51 wystawionych. Z kolei 25 maja firma ta sprzedała 22 obrazy na 47 licytowanych.

fot. mat. prasowe

Z kolei Sopocki Dom Aukcyjny 13 maja sprzedał 47 obiektów na 93 oferowane. Natomiast 17 maja firma z Sopotu sprzedała 103 dzieła spośród 279, jakie były w katalogu. Podobne przykłady można mnożyć. Ciekawie wyglądałoby porównanie tabel z aktualnymi danymi z wynikami aukcji z okresu pandemii, kiedy panował szalony popyt.

Wypadli z rynku mniej zamożni klienci. Rynek jest słabszy niż w okresie pandemii. Pozostali najbogatsi, którzy nadal ostro biją się o najlepszy towar, o czym niżej.

Słaby rynek

Sukcesem rynku jest to, że firmy wprost informują, że nie sprzedały towaru. Jeszcze niedawno zdarzało się, że reżyserowano licytacje. Nawet jeśli nikt nie chciał jakiegoś obrazu, to osoba wyznaczona do tego zadania podnosiła na aukcji numerek i udawała zakup.

Henryk Stażewski zawsze chętnie kupowany.

Henryk Stażewski zawsze chętnie kupowany.

Fot Polswiss Art

Dziś, kiedy większość towaru licytowana jest przez telefon, łatwiej byłoby sfingować fikcyjny zakup. Jednak firmy podają na swoich stronach nawet bardzo słabe wyniki. Rynek staje się coraz bardziej wiarygodny.

Liczy się nie tylko liczba niesprzedanych obiektów, ale także ich jakość artystyczna. Nierzadko były to wybitne dzieła o muzealnej wartości. 13 maja w Sopockim Domu Aukcyjnym spadł z licytacji reprodukowany poniżej obraz Władysława Ślewińskiego, artysty o europejskiej sławie.

Ślewiński przyjaźnił się z Paulem Gauguinem, którego poznał w 1888 roku. Należał do kręgu malarzy tzw. szkoły Pont Aven, skupionych wokół Gauguina. Atrakcją Narodowego Muzeum Sztuki Zachodniej w Tokio jest efektowny portret Ślewińskiego namalowany przez Gauguina.

Spadły z licytacji w Sopocie także obrazy np. Olgi Boznańskiej, Stanisława Wyspiańskiego, Jana Stanisławskiego, Teodora Axentowicza i nawet Wojciecha Kossaka. Nikt nie chciał wyjątkowego obrazu Władysława Skoczylasa.

Z kolei dom aukcyjny Artessia nie sprzedał interesującego „Portretu Janiny Turowskiej” namalowanego przez Witkacego. Szkoda, że domy aukcyjne zwykle nie podają, kim była uwieczniona na obrazie modelka. Janina Turowska (1916–1944), zwana Inką, była osobą ważną w życiu malarza. Witkacy zauroczony jej urodą planował nawet ślub z Inką.Modelka na obrazie to „towar”. Jej uroda, jej legenda decydują o zakupie dzieła i ostatecznej cenie. Można wyliczać przykłady, które to potwierdzają.

Nie znalazł nabywcy wybitny obraz Władysława Ślewińskiego.

Nie znalazł nabywcy wybitny obraz Władysława Ślewińskiego.

Fot. Sopocki Dom Aukcyjny

Na aukcji w DESA Unicum 18 maja rekordowo sprzedano portret Neny Stachurskiej namalowany w 1930 roku przez Witkacego. Widać na obrazie oszałamiającą urodę modelki. Przybito młotkiem cenę 800 tys. zł. Z dopłatą do ceny wylicytowanej jest to prawie milion! Nigdy wcześniej pastelowy portret namalowany przez Witkacego nie osiągnął tak wysokiej ceny. To oznacza, że najbogatsi klienci nadal mogą sobie pozwolić na rekordową licytację, na zakup dzieła o wielkiej wartości artystycznej.

W „Parkiecie” 13–14 maja reprodukowałem portret Neny Stachurskiej. Zapowiadałem, że licytacja tego wyjątkowego obrazu będzie rynkowym wydarzeniem. I stało się! Może obraz wylicytował czytelnik „Parkietu”?

Pytałem w „Parkiecie”, czy antykwariusz wyceniający portret doliczył jakąś kwotę za to, że przedstawia on piękną kobietę? Faktem jest, że portrety Witkacego przedstawiające mężczyzn zwykle osiągają na aukcjach radykalnie niższe ceny niż wizerunki pięknych pań. Portrety mężczyzn częściej spadają z licytacji.

Na tej samej aukcji DESA Unicum 18 maja namalowany przez Witkacego „Portret Jana Władysława Pakowskiego” spadł z licytacji. Model nie wyróżniał się urodą ani legendą. W dodatku ma smutną minę. Natomiast portret Neny Stachurskiej jest źródłem radości. Dobrze, że piękny portret Stachurskiej poszedł w prywatne ręce. Dzięki temu kiedyś wróci na rynek i będzie cieszył kolejnych miłośników sztuki.

Idzie młodość

Na co warto zwrócić uwagę na najbliższych aukcjach? Warto przejrzeć ofertę DESA Unicum. 1 czerwca licytować będzie obrazy pokolenia malarzy, którzy wystartowali po 1989 roku. Dzięki temu poznamy najnowsze trendy w sztuce i w handlu. Licytowane będą kompozycje np. Piotra Uklańskiego, Marcina Maciejowskiego, Rafała Bujnowskiego.

Polswiss Art 6 czerwca licytować będzie ciekawe malarstwo dawne (www.polswissart.pl). Zwraca uwagę obraz Sebastiana Norblina (1796–1884). Na pewno tego typu malarstwo wymaga specjalnego wnętrza, otoczenia. Pośród antycznych mebli i bibelotów taki obraz inaczej smakuje.

Rosną ceny obrazów Jana Dobkowskiego.

Rosną ceny obrazów Jana Dobkowskiego.

Fot. Galeria Artemis Kraków

Pod młotek aukcjonera trafi obraz Alfreda Wierusza-Kowalskiego. Artysta chętnie uwieczniał wyjazdy i powroty z polowań, napaści wilków na podróżujących saniami ludzi i oszalałe ze strachu konie. Obrazy te zapewniły mu ogromny sukces.

Nie dziwi fakt, że takie motywy cieszyły się powodzeniem sto lat temu, ale dziś nadal cieszą się wielki powodzeniem. Dlatego malarz trzyma wysokie ceny powyżej miliona złotych. Zwłaszcza chętnie kupowane są wizerunki samotnych wilków w zimowym pejzażu.

Licytowane będą cztery obrazy Kossaków. Jest pejzaż Eligiusza Niewiadomskiego, który zdobył sławę przede wszystkim jako zabójca prezydenta Gabriela Narutowicza. Obrazy Niewiadomskiego często spadają z licytacji – dlaczego nie chcemy ich kupować? Pośród powojennej sztuki wyróżnia się relief Henryka Stażewskiego z wyceną 300–400 tys. zł.

Z kolei w krakowskiej galerii Artemis trwa kolejna wystawa obrazów Jana Dobkowskiego (www.artemis.art.pl). Tym razem są to najnowsze abstrakcje. Od dwóch lat trwa swoisty festiwal malarstwa Dobkowskiego. Dzięki głośnym wystawom rośnie zainteresowanie artystą i ceny szybują do góry.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę