Rynek sztuki: Witkacy dobrą lokatą

Zarobili ci, którzy w porę kupili obrazy artysty.

Publikacja: 13.05.2023 14:20

Luksusowe wydanie z 1939 roku „Sztafety” Melchiora Wańkowicza. Fot. Lamus Antykwariaty Warszawskie

Luksusowe wydanie z 1939 roku „Sztafety” Melchiora Wańkowicza. Fot. Lamus Antykwariaty Warszawskie

Przed nami rynkowe wydarzenie. 18 maja Desa Unicum licytować będzie malarstwo na papierze (www.desa.pl). W ofercie wyróżnia się „Portret Neny Stachurskiej” namalowany w 1930 roku przez Witkacego.

Obraz ma wyjątkowo wysoką wycenę: 300–400 tys. zł. Dotychczas pastelowe portrety artysty miały najwyższą wycenę 200–300 tys. zł. Witkacy drożeje. Portrety te okazały się dobrą lokatą, zwłaszcza wizerunki pięknych kobiet.

Piękna oprawa z biblioteki królowej Francji. Fot. Lamus Antykwariaty Warszawskie

Piękna oprawa z biblioteki królowej Francji. Fot. Lamus Antykwariaty Warszawskie

Jeszcze 10–15 lat temu pastelowe portrety kosztowały po ok. 20–30 tys. zł i nierzadko spadały z licytacji. Radykalnie drożeją od ok. dwóch–trzech lat. Dziś osiągają zwykle ceny ok. 250 tys. zł. Zarobili ci, którzy kupowali te obrazy przed laty.

W opisie katalogowym nie wspomniano, że ten obraz w kwietniu 2020 sprzedała Ostoya. Został wylicytowany do 150 tys. zł przy cenie wywoławczej 95 tys. zł i wycenie szacunkowej 120–130 tys. zł. Tu widać wzrost ceny.

fot. mat. prasowe

Witkacy żył z portretowania. Szacuje się, że namalował kilka tysięcy portretów. Jest czym handlować. Wybrane dzieła na pewno będą nadal drożały. Klienci rynku sztuki są oswojeni z Witkacym. Malarstwo artysty jest powszechnie rozpoznawalne, lubiane, dostępne. W tej sytuacji rośnie prawdopodobieństwo, że dziś kupiony obraz łatwo odsprzedamy bez straty, a nawet z zyskiem.

Szkoda, że w opisie katalogowym Desy Unicum nie przypomniano, kim była sportretowana Nena Stachurska. To wybitna postać, wyjątkowo ważna w życiu Witkacego. Obraz sam w sobie ma wielką wartość jako dzieło sztuki, ale wartością dodaną jest sportretowana modelka. Z zachwytem patrzymy na piękny obraz przedstawiający piękną kobietę. To obraz o muzealnej wartości, który może wisieć na stałej galerii wielkiego muzeum.

Mężczyźni są tańsi

Ciekawe, czy antykwariusz wyceniający dziś obraz doliczył jakąś kwotę za to, że przedstawia on piękną kobietę? Interesująca byłaby publiczna dyskusja na temat, jak kalkulowana jest wycena?

Faktem jest, że portrety Witkacego przedstawiające mężczyzn zwykle osiągają na aukcjach wyraźnie niższe ceny niż wizerunki pięknych pań. Portrety mężczyzn częściej spadają z licytacji. Na tej aukcji Desy Unicum jest namalowany przez Witkacego „Portret Jana Władysława Pakowskiego”. Obraz ma zdecydowanie niższą wycenę 140–180 tys. zł. Zobaczymy, za ile zostanie sprzedany?

Zatem kim była piękna Nena Stachurska? Jadwiga Stachurska (1905–1945), znana pod pseudonimem „Nena” miała burzliwy romans z Witkacym. W katalogu Ostoi podano, że artysta zachwycony jej urodą portretował ją blisko 100 razy.

Warto przeczytać doskonałą lekturę Witkacego „Listy do żony”. Poznajemy życie artysty, często powraca motyw portretowania.

Ten obraz wystawiany był w 2022 roku na głośnej wystawie sztuki Witkacego w Muzeum Narodowym w Warszawie. Znów ciekawa byłaby dyskusja, czy po wystawie wzrosło na rynku zainteresowanie malarstwem artysty, czy wystawa miała wpływ na ceny?

Na wystawie pokazano m.in. ok. 160 portretów. Były to dzieła wybitne, jakie raczej rzadko pojawiają się w handlu. Obrazy wypożyczono z muzeów. Bodaj tylko jeden portret pochodził z kolekcji prywatnej. Był to właśnie oferowany teraz „Portret Neny Stachurskiej”. Na wystawie w Muzeum Narodowym zaprezentowano w sumie ok. 500 dzieł wypożyczonych z muzeów.

Okazja dla bibliofilów

Z kolei 20–21 maja czekają na nas inne emocje. Największy krajowy antykwariat bibliofilski Lamus licytować będzie zabytkowe książki, dokumenty i grafiki (www.lamus.pl). Można będzie wylicytować wydaną w 1939 roku książkę Melchiora Wańkowicza pt. „Sztafeta”. To książka o polskich sukcesach gospodarczych. Została luksusowo wydana (skóra ze złoceniami), ma cenę wywoławczą 700 zł. Książka nadaje się na symboliczny prezent. Doskonale będzie wyglądać na półce w służbowym gabinecie biznesmena.

Obraz Witkacego ma rekordową wycenę.

Obraz Witkacego ma rekordową wycenę.

Fot. Desa Unicum

Ilekroć odchodził któryś z członków Rady Polityki Pieniężnej, pozostali członkowie zastanawiali się, co mu podarować na pamiątkę? Nierzadko kupowali w antykwariatach zabytkowe książki o historii polskiej gospodarki. Bogato ilustrowana „Sztafeta” wielkiego reportera Melchiora Wańkowicza to wymarzony prezent.

Hitem aukcji stanie się panorama Warszawy z 1617 roku. Licytowana będzie od 24 tys. zł. To najwspanialszy i największy z polskich widoków, stworzony przez słynnego miedziorytnika Franza Hogenberga. Miedzioryt (37 na 111 cm) pochodzi z dzieła „Civitates Orbis Terrarum”, wydanego w Kolonii. Księga zawiera wizerunki najważniejszych miast ówczesnego świata. Tekst do tego sześciotomowego dzieła napisał niemiecki geograf i wydawca Georg Braun. Ta efektowna grafika nadaje się do eleganckiej dekoracji gabinetu.

Elitarny rynek

Rzadkie, zabytkowe książki nadal są zdecydowanie tańsze niż obrazy lub numizmaty. Na przykład piękna książka z księgozbioru królowej Francji Marii Leszczyńskiej ma cenę wywoławczą 3,8 tys. zł. Na skórzanej oprawie odciśnięto królewski superexlibris, czyli znak własnościowy.

Rzadka grafika z 1930 roku Bogny Krasnodębskiej-Gardowskiej.

Rzadka grafika z 1930 roku Bogny Krasnodębskiej-Gardowskiej.

Fot. Lamus Antykwariaty Warszawskie

Jaką cenę może osiągnąć taki biały kruk? W Polsce niewielką, bo rynek bibliofilski jest u nas elitarny. Prawdopodobnie będzie to kwota do 10 tys. zł. To niewiele, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że na rynku numizmatów za 15 tys. zł sprzedano pospolity banknot z 1948 roku o nominale 20 zł. Nierzadko cenę 8–10 tys. zł osiąga popularna moneta z 1958 roku o nominale 5 zł, ta z rybakiem. Oczywiście banknot był w idealnym stanie, podobnie jak monety. Przy tak względnie niskich cenach zabytkowe książki mogą tylko zdrożeć.

Licytowane będą także rzadkie muzealnej wartości grafiki, np. drzeworyt z 1930 roku Bogny Krasnodębskiej-Gardowskiej. Przed laty oglądałem służbowy gabinet prezesa jednej z wielkich polskich firm komputerowych. Ściany obwieszone były przedwojenną polską grafiką, którą zbierał ten przedsiębiorca. Gospodarz opowiadał mi, jak żywo obcokrajowcy reagują na tę kolekcję. Natomiast poprosił o dyskrecję i dodał, że krajowi kontrahenci jej w ogóle nie zauważają…

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę