Retro jest w cenie: Chrysler 300H. Literowa seria

Chrysler 300H to zacny reprezentant serii samochodów sportowych, oferowanych na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Dostępne były wyłącznie jako dwudrzwiowe coupé oraz dwudrzwiowe kabriolety.

Publikacja: 12.11.2022 10:35

Ten Chrysler 300H obchodzi w tym roku 60. urodziny.

Ten Chrysler 300H obchodzi w tym roku 60. urodziny.

Foto: Fot. Hemmings

Walter Chrysler (1875–1940) to jeden z pionierów amerykańskiej motoryzacji. Ten były maszynista parowozów w branży samochodowej działał od 1912 r., m.in. w Buick Motors i Willys-Overland Company, ale własną markę powołał do życia dopiero w 1925 r. Już dwa lata później jego przedsiębiorstwo stało się czwartym pod względem wielkości producentem samochodów w USA, a po kolejnych siedmiu wskoczyło na pozycję numer dwa. W 1928 r. otrzymał tytuł Człowieka Roku tygodnika „Time”, a symbolem jego potęgi był słynny Chrysler Building w Nowym Jorku, przez wiele lat najwyższy budynek na świecie.

Za tym kółkiem zaczyna się inny świat.

Za tym kółkiem zaczyna się inny świat.

Foto: Fot. Hemmings

Na dłuuugiej liście przebojów ze stajni Chryslera ciekawe miejsce zajmują modele 300 znane jako letter series (seria literowa). Określano je tak ze względu na nazewnictwo – kolejne wersje otrzymywały kolejne litery alfabetu, aż do L. Chodziło także o odróżnienie ich od tańszych i mniej luksusowych modeli 300 serii nieliterowej, produkowanych przez pewien czas równolegle.

Oznaczenie „300” pochodziło od mocy silnika. Widać, że „rwie asfalt”.

Oznaczenie „300” pochodziło od mocy silnika. Widać, że „rwie asfalt”.

Foto: Fot. Hemmings

Seria literowa łączyła luksus z wysokimi osiągami i nie miała wówczas zbyt wielu rywali. Oznaczenie „300” pochodziło od mocy silnika – Chrysler serii 300 stał się najmocniejszym amerykańskim samochodem na rynku. Do tego kusił nowoczesną sylwetką, która zrywała z konserwatywnym obrazem marki. Seria zadebiutowała w 1955 r. i była oferowana przez dziesięć lat. W tym czasie powstały cztery generacje, a w ramach każdej po kilka wersji, stąd tak wiele literek.

Foto: fot. mat. prasowe

Ten krwiście czerwony hardtop z 1962 r. to wersja 300H i jest jednym z zaledwie 435 egzemplarzy wyprodukowanych w tym roku. Przetrwała do dziś może jedna trzecia. Samochód jest w bardzo oryginalnym stanie, według sprzedawcy ma nadal fabryczny lakier Festival Red i jest napędzany przez oryginalny, 413-calowy silnik V8 z dwoma gaźnikami Carter AFB. Według danych fabrycznych moc wynosi 380 KM. Motor współpracuje z trzybiegową, automatyczną skrzynią biegów 727 TorqueFlite. Samochód ma wspomaganie kierownicy i hamulce ze wspomaganiem, podwozie, zawieszenie i elementy układu hamulcowego są wciąż w dobrym stanie.

Jasna, skórzana tapicerka wciąż robi wrażenie, ale przyda się jej odświeżenie.

Jasna, skórzana tapicerka wciąż robi wrażenie, ale przyda się jej odświeżenie.

Foto: Fot. Hemmings

Oczywiście wóz nosi ślady 60-letniego życia. Znajdziemy drobne zadrapania, drobne odpryski na lakierze i chromach, wokół reflektorów. Nie ma jednak rdzy i innej korozji. Wnętrze urzeka, zwłaszcza jasnobrązowa skórzana kabina 300H i odjazdowa deska rozdzielcza, oczywiście błyszcząca chromami. Obicia przednich proszą się jednak o tapicera. Samochód ma sprawne elektryczne zamki i szyby, a także klimatyzację i fabryczne radio. Cena na internetowej licytacji wciąż pikuje, na czym się zatrzyma? Będzie to z pewnością kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy