Przełomowe GT

Maserati 3500 GT to nie tylko jeden z najpiękniejszych sportowych samochodów lat 60. XX wieku, ale też model przełomowy dla włoskiej marki.

Publikacja: 10.01.2020 14:30

Firma Maserati nader często zmieniała właścicieli. Należała do Orsi, Citroena, De Tomaso, wreszcie od 1993 r. do koncernu Fiata, w którego gamie pozostaje do dziś. Formalnie jest połączona z Ferrari i niektóre modele dzielą te same podzespoły, w tym silniki.

Ta włoska marka była dziełem życia pięciu braci: Alfieriego, Carla, Binda, Ettorego i Ernesta. Założyli ją w 1914 r., prowadząc najpierw skromny warsztat, potem wytwarzając pierwsze auta sportowe pod nazwą Diatto, a od roku 1926 pod marką biorącą nazwę od ich nazwiska. Pierwsze dekady to produkcja aut wyścigowych, w tym dla Formuły 1. Na modele seryjne przyszedł czas później. Podejmowano kilka prób, ale małymi seriami. Pierwszy duży sukces w tej „cywilnej" ofercie przyszedł wraz z modelem Maserati 3500 GT.

Ten nader udany Gran Turismo był produkowany w latach 1957–1964 jako dwudrzwiowe coupé oraz kabriolet. Zgodnie z definicją jest to samochód sportowy, przygotowany jednak do komfortowej jazdy na długich trasach, dość luksusowy. Ma finezyjne, lekko pociągnięte linie nadwozia, liczącego 4700 mm długości, 1650 mm szerokości i tylko 1310 mm wysokości. Stylizacja jest dziełem uznanej firmy Carrozzeria Touring z Mediolanu.

Główny inżynier Giulio Alfieri podszedł do tego projektu z wielkim pietyzmem. Auto dopracowano w każdym detalu. Pod maskę trafił motor z modeli wyczynowych, oczywiście odpowiednio zmodyfikowany. Alfieri zdecydował również o wykorzystaniu wielu komponentów brytyjskich; była to m.in. tylna oś Salisbury, hamulce Girling i części zawieszenia Alford & Alder. Specjaliści i klienci byli zgodni – to GT absolutnie z pierwszej ligi. Ogółem w latach 1957–1964 wyprodukowano 2226 Maserati 3500 GT.

W 1961 r. w gamie modelu zadebiutowała wersja GTi, pierwszy włoski seryjny samochód z wtryskiem paliwa. I taki właśnie olśniewający Maserati 3500 GTi z 1963 r. pojawił się w ofercie firmy MBL Classics z Piotrkowa Trybunalskiego. Ma ona opinię światowego specjalisty w renowacji samochodów. Wóz ma jedynie 200 km przebiegu. Napędza go benzynowy silnik R6 3.5 o mocy 235 KM, która jest przenoszona na tylną oś poprzez pięciobiegową manualną skrzynię biegów. Prędkość maksymalna to aż 245 km/h!

Znamy jego historię. Nowy trafił najpierw do Merano we Włoszech, a jego właścicielem był niejaki Harald Gelf. Potem GTi podróżował, m.in. do Kalifornii, Francji, a nawet południowej Afryki; wreszcie do Southampton w Wielkiej Brytanii, skąd trafił do Polski. Pracowano nad nim dwa lata, odbudowując wszystko w stu procentach zgodnie z oryginałem. Efekt jest kapitalny. Wóz jest jak nowy, choć cena znacznie wyższa niż ta, którą musielibyśmy zapłacić za nowe Maserati. To z 1963 r. kosztuje, bagatela, 1,3 mln zł.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy