Kolekcjoner ujawnia skarby

W 2010 r. warszawski deweloper Marek Roefler otworzył w Konstancinie prywatne muzeum Villa La Fleur (www.willlafleur.com). Prezentuje w nim stworzoną przez siebie kolekcję dzieł polskich artystów emigrantów, którzy należeli do tzw. Szkoły Paryskiej. Na dziesięciolecie muzeum kolekcjoner zaplanował niespodziankę, „Parkiet" ujawni ją jako pierwszy.

Publikacja: 25.01.2020 11:27

Grafika z 1933 roku „La Polonaise” Tamary Łempickiej.

Foto: Kolekcja Marka Roeflera / Villa la Fleur

We wrześniu tego roku na jubileusz muzeum ma się odbyć wystawa sztuki Tamary Łempickiej (1898–1980). To jest światowe nazwisko! Obrazy legendarnej malarki zbierają m.in. Madonna i Jack Nicholson. Pisałem szerzej o Łempickiej niedawno w „Parkiecie" (14–15 grudnia), kiedy w Desie Unicum wystawiono jej obraz.

Ma być w sumie ok. 20 olejnych prac, w tym dziesięć obrazów z kolekcji Roeflera. Będą grafiki. Dzieła Łempickiej wypożyczone zostaną także od prywatnych kolekcjonerów ze świata. Twórczość malarki pokazana zostanie w otoczeniu najlepszych dzieł z kolekcji Roeflera.

Muzeum w Konstancinie

Wydany zostanie dwujęzyczny album monografia. Autorem wystawy i monografii będzie Artur Winiarski, kurator zbiorów Roeflera. Wystawa wyjątkowo powstanie we współpracy z Muzeum Lubelskim w Lublinie i Muzeum Zamku Książ. Wystawa będzie również pokazywana w tych muzeach.

Muzeum w Konstancinie dostępne jest dla każdego. Warto najpierw zadzwonić i upewnić się, czy danego dnia nie ma np. międzynarodowych gości.

Na co zwrócić uwagę w muzeum? Zacznę od samego budynku. Roefler kupił ruinę. W każdym pokoju willi żyła inna rodzina. Pomieszczenia ogrzewały piece typu koza. Niekiedy wystawiane są plansze z dokumentacją fotograficzną, wtedy widać różnice.

Dziś jest to elegancka willa, w której eksponowani są artyści powszechnie rozpoznawalni w świecie. Ich dzieła są ozdobą ważnych aukcji Christie's czy Sotheby's. W tych firmach Roefler jest stałym klientem, sam licytuje wybrane dzieła przez telefon.

Takie domy w innych krajach powstają przez sto lat lub dłużej. Kolejne pokolenia rodziny dokładają dzieła sztuki do rodzinnej kolekcji. Roefler zaaranżował od razu gotowy dom. Wykorzystał swoje zbiory, które wzbogaca od lat.

Muzeum zajmuje trzy kondygnacje. Jest tu mnóstwo znakomitych rzeźb, m.in. Dunikowskiego, Bolesława Biegasa. Ze światowej czołówki reprezentowani są np. Henry Moore, Chana Orloff, Jan Lambert-Rucki, Jean i Joel Martel.

Są świetne obrazy Mojżesza Kislinga, który za życia odniósł w Paryżu wielki sukces artystyczny, towarzyski i finansowy. Nazywano go „Księciem Montparnasse". Pozowała mu legendarna modelka Kiki de Montparnasse.

Na fotografiach znanych z podręczników światowej historii sztuki często występuje obok Picassa. Do grona przyjaciół Kislinga należał też Marc Chagall. Obrazami malarza handlował Leopold Zborowski, jeden z najsłynniejszych w świecie marszandów, polski poeta, urodzony w kresowych Zaleszczykach. Kisling znany jest z portretu, jaki mu namalował jego przyjaciel Modigliani.

Kisling urodził się w Krakowie, tam ukończył studia. Stale tęsknił ze Polską. W świecie nikt nie zna polskiego rodowodu wielkiego artysty. Traci na tym wizerunek naszego kraju, polskiej sztuki w szczególności.

Ekspozycja w muzeum Villa La Fleur ma wybitnie edukacyjny charakter. Warto zwrócić uwagę (jeśli będzie akurat eksponowany) na portret żony Andre Salmona namalowany przez Kislinga.

Siłą rzeczy dowiadujemy się, kim był Andre Salmon (1881–1969). Był wpływowym krytykiem sztuki, pisarzem. Rządził wyobraźnią współczesnych sobie miłośników sztuki. Współpracował z Apollinaire'em, legendarnym poetą polskiego pochodzenia. Przyjaźnił się z Picassem.

Monograficzne wystawy

Opublikowałem reportaż z otwarcia muzeum. Roefler co roku otwierał monograficzną wystawę jednego artysty – byłem na wernisażach. Na wystawach kolekcjoner prezentował swoje zbiory, dodatkowo wypożyczał dzieła ze świata. Wydawał monografie artystów napisane przez Artura Winiarskiego na podstawie badań w międzynarodowych archiwach. Odbyło się dziesięć wystaw.

Faktem jest, że po wystawach dzieła prezentowanego artysty zwykle po raz pierwszy wchodziły na krajowy rynek sztuki. Rosło zainteresowanie danym malarzem, rosły ceny. Dzieł tych artystów nie ma w krajowych muzeach, nienotowani są w polskich monografiach i albumach, choć wywodzą się z Polski, tu kończyli studia. Jak np. Jean Lambert-Rucki.

Po wystawie Lamberta-Ruckiego w 2017 roku drobne prace artysty jak potop zalały krajowy rynek. Dostawcy towaru starali się wykorzystać rozgłos wokół tłumnie odwiedzanej wystawy zorganizowanej przez Roeflera.

Raj dla kolekcjonerów

Dodatkową niespodzianką w tym roku będzie monograficzna wystawa Nathana Grunsweigha urodzonego w 1880 roku w Krakowie. Otwarta zostanie w Noc Muzeów 16 maja. Artysta jest mało znany nad Wisłą. W Paryżu nazywany był „polskim Utrillo", malował miejskie pejzaże. Czy po wystawie dzieła odkrytego malarza zapełnią polskie aukcje? Dziś w Europie można je kupić w cenie 2 tys.–15 tys. euro.

Turyści ze świata zwykle chcą obejrzeć to prywatne muzeum. Dowiadują się o nim pocztą pantoflową. Goście znają artystów zbieranych przez Marka Roeflera. Nierzadko sami są kolekcjonerami, dokonują zakupów za miliony dolarów. Roefler kupuje dzieła tych samych artystów (np. Kislinga, Amadeo Modiglianiego, Soutine), lecz nie te najdroższe.

Do połowy lutego, może nawet do końca lutego, w Konstancinie potrwa wystawa obrazów, które namalował Joseph Pressmane (1904–1967). Dzieła pochodzą z kolekcji Marka Roeflera. Artysta jest w Polsce nieznany, choć urodził się w Beresteczku, a kształcił we Lwowie i w Warszawie.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy