Pomysł zamrożenia WIBOR zmroził ekonomistów

Zdecydowana większość ekonomistów jest przeciwna pomysłowi zamrożenia WIBOR, aby ulżyć kredytobiorcom. Nawet gdyby to wsparcie było adresowane tylko do części zadłużonych, miałoby liczne niepożądane skutki uboczne.

Publikacja: 27.02.2022 21:00

Pomysł zamrożenia WIBOR zmroził ekonomistów

Foto: Adobestock

Trzymiesięczna stawka WIBOR, która jest podstawą oprocentowania dużej części kredytów hipotecznych, od połowy 2021 r. podskoczyła o ponad 3,3 pkt proc. i przekracza już 3,5 proc., choć główna stopa procentowa NBP wynosi tylko 2,75 proc. Sześciomiesięczny WIBOR, stosowany w większości nowych umów kredytowych, zbliża się do 4 proc. To poziom, którego stopa referencyjna NBP może w ogóle nie osiągnąć w tym cyklu zaostrzania polityki pieniężnej. Gwałtowny wzrost oprocentowania kredytów rodzi obawy, że dla części zadłużonych gospodarstw domowych obsługa zobowiązań stanie się dużym problemem. A oderwanie stawek WIBOR od stopy referencyjnej NBP prowokuje podejrzenia, że walka banku centralnego z inflacją sama w sobie mogłaby nieco mniej obciążać kredytobiorców, gdyby banki nie wykorzystywały tej sytuacji do poprawy rentowności. „Wzrost stawek WIBOR uderza w budżety gospodarstw domowych w Polsce. Jednocześnie oznacza wzrost zysków banków" – napisał na początku lutego w OKO.press Marcin Wroński, doktorant ekonomii w Szkole Głównej Handlowej. I zaproponował, aby czasowo zamrozić stawki WIBOR, np. na poziomie z grudnia 2019 r.

Ten pomysł wzbudził spore zainteresowanie polityków. Projekt ustawy, która czerpałaby z propozycji Wrońskiego, zapowiedziała Lewica. Z wstępnych informacji wynika jednak, że nie chodziłoby o faktyczne zamrożenie WIBOR – czyli wstrzymanie notowań tego wskaźnika – tylko o zablokowanie jego wpływu na oprocentowanie części umów kredytowych. Podobną ustawę zapowiedziała Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej. W obu przypadkach wsparcie miałyby uzyskać tylko gospodarstwa domowe, które zaciągnęły kredyt na pierwszą nieruchomość, zaspokajającą ich potrzeby mieszkaniowe. W obu przypadkach oprocentowanie kredytów pozostałoby też wyższe niż w czasie, gdy stopa NBP była utrzymywana blisko zera w reakcji na pandemię Covid-19. PO sugerowała, że dodatkowym kryterium uprawniającym do skorzystania z czasowego zamrożenia oprocentowania kredytu byłby znaczący wzrost rat (o co najmniej 30 proc.) w stosunku do dnia zawarcia umowy.

Pokusa nadużycia

To, że politycy, którzy dostrzegli potrzebę pomocy niektórym kredytobiorcom, nie myślą o dosłownym zamrożeniu WIBOR, nie dziwi. Jak wynika z naszej ankiety wśród ekonomistów, zdecydowana większość z nich jest bardzo krytycznie nastawiona do pomysłu. Z ich komentarzy można jednak wywnioskować, że nawet te nieco skromniejsze propozycje Lewicy i PO nie cieszą się dużym poparciem.

Uczestnikom panelu ekonomistów „Parkietu" i „Rz" przedstawiliśmy do oceny m.in. taką tezę: „Podwyżki stóp procentowych NBP obciążają gospodarstwa domowe, jednocześnie zwiększając zyski banków. Aby równomiernie rozłożyć koszty walki z inflacją, należy zamrozić stawki WIBOR (np. na poziomie sprzed pandemii)". Zgodził się z nią zaledwie jeden z 29 ekonomistów, którzy wzięli udział w 11. rundzie naszego panelu. Nie zgodziło się z nią 26 ankietowanych (90 proc.), w tym 15 wyraziło zdecydowany sprzeciw.

GG Parkiet

Lista argumentów przeciwko mrożeniu WIBOR jest długa. – Kredyty hipoteczne posiadają w przeważającej mierze gospodarstwa domowe o wyższych dochodach, które relatywnie dobrze radzą sobie ze spłatą rat. Pomoc dla tych gospodarstw oznaczałaby transfer od gospodarstw o niższych dochodach do gospodarstw o wyższych dochodach, albo w najlepszym razie transfery w grupie gospodarstw o wyższych dochodach. Zarazem gospodarstwa o niższych dochodach mogą ponosić koszty z tytułu mniejszego przełożenia wzrostu stóp procentowych na spadek inflacji. Łącznie nie wydaje się to dobra polityka z punktu widzenia ochrony interesów społecznych – tłumaczy dr hab. Michał Brzeziński, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

– Pomoc kredytobiorcom nieradzącym sobie ze spłatą kredytu powinna być przemyślana, a przede wszystkim dobrze ukierunkowana, tak aby wsparciem zostali objęci ci, którzy najbardziej go potrzebują. Jeżeli, kierując się zasadami solidarności społecznej, uznamy, że powinniśmy pomagać kredytobiorcom, to należy opracować i wdrożyć odpowiedni program pomocy społecznej. Jest to zadanie, które powinno wykonać Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej we współpracy z Ministerstwem Finansów oraz partnerami społecznymi, np. Związkiem Banków Polskich – dodaje dr hab. Marek A. Dąbrowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. W tym kontekście uczestnicy naszego panelu przypominają, że mechanizm wsparcia dla kredytobiorców, którzy mają rzeczywiste problemy ze spłatą kredytów, już istnieje. To zarządzany przez BFG Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, zasilany ze składem banków.

Zdaniem dr. Piotra Dworczaka, adiunkta na Uniwersytecie Northwestern i badacza w ośrodku GRAPE, fałszywa jest kluczowa z przesłanek propozycji zamrożenia WIBOR: że wzrost tych stawek oznacza automatycznie wzrost zysków banków. Taką konsekwencję mogłoby jednak mieć zatrzymanie zwyżek WIBOR. Prawdopodobnie doprowadziłoby to bowiem do zwiększenia przez banki stałych marż w nowych umowach kredytowych. To zaś na dłuższą metę oznaczałoby ograniczenie dostępności kredytów niezależnie od tego, jak kształtowały się będą stopy procentowe.

GG Parkiet

Część uczestników naszego panelu przyznaje, że sposób ustalania stawek WIBOR budzi pewne wątpliwości, a ich poziom może nie odziwerciedlać – wbrew intencjom – kosztów finansowania akcji kredytowej przez banki. Ewentualna naprawa rynku kredytowego nie może jednak polegać na ingerowaniu w już zawarte umowy, bo stwarzałoby to ryzyko prawne. – Byłoby to kolejne uderzenie w instytucje i przewidywalność państwa, i to w sytuacji podwyższonego ryzyka związanego z odkotwiczeniem oczekiwań inflacyjnych. Ponadto byłoby to niesprawiedliwe, bo ludzie biorący kredyt dzisiaj i w przyszłości płaciliby więcej niż ci, którym WIBOR się zamrozi (jeśli przyjąć, że to zamrożenie działałoby tylko wstecz) – ocenia dr Łukasz Rachel z Uniwersytetu Princeton. Ten argument odnosi się również wprost do pomysłów Lewicy i PO, podobnie jak ten, że wsparcie dla kredytobiorców, którzy zadłużali się w minionych latach, stwarzałoby tzw. pokusę nadużycia. – Oznaczałoby to nagradzanie zachowania i decyzji bardziej ryzykownych. Pomyślmy o ludziach, którzy kredytu nie wzięli, bo nie chcieli brać na siebie ryzyka wzrostu stóp procentowych, a teraz muszą mieszkania wynajmować – dodaje Rachel.

Przesuwanie kosztów

Aż 69 proc. uczestników tej rundy naszego panelu zgodziła się z tezą, że „zamrożenie stawek WIBOR osłabiłoby wpływ podwyżek stóp procentowych na inflację, wymuszając na NBP (ceteris paribus) większe podwyżki tych stóp". Przeciwnego zdania było 21 proc. ankietowanych. – Walka z inflacją ma właśnie polegać na tym, że branie kredytów hipotecznych będzie bardziej „bolało". Jeśli zaś ktoś już wziął kredyt, to koszty jego obsługi rosną i musi ograniczyć konsumpcję. To boli, ale ostatecznie ogranicza popyt i wzrost cen – tłumaczy dr hab. Paweł Strzelecki ze Szkoły Głównej Handlowej.

– Wpływ zmian stóp procentowych NBP na WIBOR jest jednym z kanałów transmisji polityki pieniężnej. Jego zamknięcie osłabia zależność między stopami NBP i gospodarką – dodaje dr hab. Michał Rubaszek, profesor w SGH. Jak jednak zaznacza, trudno jest z góry założyć, czy RPP musiałaby w takiej sytuacji podnosić stopy procentowe bardziej niż w scenariuszu, w którym kanał kredytowy pozostałby drożny. Wiele zależałoby od tego, jak w praktyce wyglądałoby „zamrożenie" WIBOR: jakiej części umów by dotyczyło, na jak długo itp.

– Gdyby RPP była zmuszona do większych podwyżek stóp, to ich koszty musieliby ponieść ci, których kredyty nie są indeksowane stawkami WIBOR. Gdyby z kolei NBP nie dokonał dodatkowych podwyżek stóp, tzn. takich, które kompensowałby zamrożenie stawek WIBOR, mielibyśmy do czynienia z pozornie restrykcyjną polityką pieniężną, która nie pozwoliłaby na redukcję inflacji – podkreśla Marek A. Dąbrowski.

„Zamrożenie stawki WIBOR to niewłaściwa i niezwykle kosztowna ingerencja w kanały oddziaływania polityki pieniężnej, skutkująca jeszcze większymi kosztami wyższej inflacji. Jeżeli celem miałaby być ochrona niektórych grup społecznych, to powinno to nastąpić w obszarze polityki fiskalnej, a nie polityki pieniężnej".

dr hab. Cezary Wójcik, prof. SGH

„Zamrożenie stawki WIBOR nie rozwiąże wyzwań związanych z rosnącą inflacją, a zaburzy zasady funkcjonowania gospodarki rynkowej i wygeneruje dodatkowe ryzyko prawne. Stworzy to też niebezpieczną pokusę ingerowania w relacje bank–klient w innych przypadkach zmian rynkowych niekorzystnych z punktu widzenia klienta".

prof. dr hab. Małgorzata Zaleska, SGH, PAN.

„Podnoszenie stóp procentowych w warunkach braku ich przełożenia się na rynek kredytów dla gospodarstw domowych mogłoby sprawić, że instrument ten w dużym stopniu byłby nieefektywny. Osiągniecie podobnych efektów innymi kanałami wymagałoby kosmicznie wysokich stóp proc. a i tak pozostałby problem np. bąbla na rynku nieruchomości".

dr hab. Paweł Strzelecki, SGH

„Zamrożenie stawki WIBOR byłoby nieuprawnioną interwencją w działanie rynku pieniądza i istotnie zaburzyłoby mechanizm transmisji monetarnej. Dodać trzeba, że zdecydowana większość portfela kredytów hipotecznych jest skoncentrowana wśród relatywnie bardziej zamożnych gospodarstw domowych".

prof. dr hab. Łukasz Hardt, WNE UW

O panelu ekonomistów: poszukiwanie płaszczyzny porozumienia

Celem panelu ekonomistów „Parkietu" i „Rzeczpospolitej", który zainaugurowaliśmy w lipcu 2020 r., jest pokazanie pełnego spektrum opinii na tematy ważne dla rozwoju polskiej gospodarki. Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy ponad 60 wybitnych polskich ekonomistów z różnych pokoleń i ośrodków akademickich, także zagranicznych, oraz o różnorodnych zainteresowaniach naukowych. Tę grupę, która wciąż się powiększa, regularnie prosimy o opinie i komentarze dotyczące aktualnych zagadnień z zakresu szeroko rozumianej polityki gospodarczej. Takie badania opinii cenionych ekonomistów pozwalają na recenzowanie bez uprzedzeń wszelkich pomysłów, które pojawiają się w debacie publicznej, i wysuwanie nowych. Stanowią też swego rodzaju forum wymiany idei. Nasz panel wzorowany jest na przedsięwzięciu, które z powodzeniem od 2011 r. realizuje Inicjatywa na rzecz Globalnych Rynków przy Booth School of Business (część Uniwersytetu Chicagowskiego).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy