Austriacy nie boją się polsko-węgierskiej fuzji

Z Wolfgangiem Ruttenstorferem, prezesem OMV rozmawia Paweł Cylkowski

Czy utworzenie międzynarodowego koncernu z udziałem Orlenu, OMV i MOL-a nie wchodzi w rachubę-

Polska nie jest dla nas strategicznym krajem. Po prostu, nasza strategia nie przewiduje koncentracji w tym regionie. To coś zupełnie innego. Utworzenie międzynarodowego koncernu z Orlenu, MOL i OMV nigdy nie było traktowane jako poważna alternatywa naszego rozwoju.

Fuzja Orlenu i MOL-a jest bardzo prawdopodobna. OMV posiada natomiast ok. 10% udziałów w węgierskiej spółce. Czy planujecie pogłębienie kooperacji z ewentualnie nowo powstałą spółką- Może zamierzacie zwiększać udział w MOL" Ja wygląda obecna współpraca z tą spółką"

Współpracujemy z MOL w niektórych przedsięwzięciach. Nasza oferta wobec czeskiego Unipetrolu na przykład, jest wspólna. Poza tym realizujemy wspólnie z Węgrami projekt rurociągu Turcja-Austria. Co do zwiększania zaangażowania w MOL, to nie jest to takie proste, chociażby ze względu na ograniczenia statutowe. Dają one potencjalnym inwestorom o wiele mniej głosów na WZA, niż mogłoby to wynikać z liczby posiadanych akcji. Jak ta sprawa będzie wyglądać po połączeniu z PKN, na razie nie wiadomo.

Czy sądzi Pan, że próby połączenia na linii Orlen-MOL zakończą się sukcesem"

Bez komentarza.

Czy OMV boi się ewentualnego rywala po połączeniu lub którejś z tych spółek osobno"

Nie.

Dlaczego` PKN na przykład stara się o zakup 68% Unipetrolu. Jest także zainteresowany rumuńskim Petromem

Nie mamy zamiaru brać udziału w prywatyzacji Unipetrolu, ponieważ mamy już dostateczne moce przerobowe w tym regionie. Petrom owszem, interesuje nas. Połączenie spółek z Polski i Węgier, a nasz rozwój, to dwie różne rzeczy.