Faksem z Gdańska
Sensacyjna wiadomość o zagranicznej ekspansji spółki PKN Orlen rzuca nowe światło na strategię rozwoju branży paliwowej. Strategia sobie, a życie sobie. Jałowe są ? w epoce globalizacji ? takie koncepcje, których horyzont nie przekracza granic jednego kraju.
Nasi decydenci umówili się, że budują konkurencyjny, dwubiegunowy układ branży paliwowej w Polsce. Pierwszy biegun to właśnie PKN Orlen, czyli Petrochemia Płock plus CPN, a drugi to Rafineria Gdańska. Umówili się i trzymają się twardo tej wersji, chociaż jest to zaklinanie rzeczywistości. Po pierwsze, nie widać owej wewnętrznej konkurencji. Po drugie, trzeba zmienić definicję konkurencji, skoro krajowy rynek staje się kawałkiem rynku europejskiego.Trzeba dużej wyobraźni, by założyć konkurencję między dominującym na rynku PKN Orlen, kontrolującym, obok Płocka, rafinerie w Jedliczach i Trzebini, a trzykrotnie mniejszą Rafinerię Gdańską. W dystrybucji przewaga jest jeszcze większa niż w przerobie, gdyż PKN Orlen ma 61% udziału w sieci stacji paliwowych, gdy Gdańsk zaledwie 8%! W każdym razie, konsumenci nie zauważyli konkurencji, o której opowiada Ministerstwo Skarbu Państwa.Widać dyktat albo zmowę cenową. Nie wszystkie zmiany cen paliw dają się wytłumaczyć przez wskazanie na niestabilne ceny światowe i krótkowzroczną politykę podnoszenia akcyzy.Tyle że dominująca pozycja w kraju to nie to samo co zdolność konkurowania na rynku międzynarodowym. Nasz quasi-monopol to jedna czwarta francuskiego Elfa i ułamek mocy produkcyjnej prawdziwych potentatów ? koncernów Exxon, Shell i BP/Amoco.Widząc owe proporcje międzynarodowe i zarazem przyjmując do wiadomości zakaz ubiegania się o Rafinerię Gdańską, PKN Orlen zerka na sąsiednie podwórka. Nie potwierdziła się przeciekająca od pewnego czasu plotka o chęci kupna połowy akcji niemieckiej rafinerii w Leuna. Nie wyklucza to równoległego myślenia o sojuszach z węgierskim MOL i austriackim OMV. Są to firmy o podobnej kapitalizacji. Ich monopolistyczna pozycja na rynkach krajowych nie przeszkadza tamtejszym decydentom. Razem z PKN Orlen i kontrolowanym przez MOL Slovnaftem) tworzyłyby grupę o równorzędnym potencjale w stosunku do największych europejskich graczy na tym polu.A jest to branża, gdzie duży może więcej. Zatem, obowiązuje międzynarodowy, a nie krajowy punkt widzenia na reguły konkurencji i przyszłość sektora naftowego.