Rozważamy inwestycje i uruchomienie produkcji w Kazachstanie i Chinach. W tym ostatnim kraju mamy już swojego przedstawiciela - mówi Leszek Stypułkowski, prezes Wilbo. Dodaje, że do inwestycji może dojść na zasadzie joint venture z lokalnymi partnerami. - Zależy nam na czasie. Wstępne porozumienia chcielibyśmy podpisać w tym roku - mówi. Zaznacza, że obecność w Kazachstanie i Chinach to m.in. możliwość pozyskania nowych rynków zbytu.
Nie będzie buy backu
Zarząd w lutym ogłosił strategię, która zakłada, że Wilbo się zrestrukturyzuje, przekształci w spółkę dystrybucyjną, a następnie zbuduje grupę kapitałową. W związku z tymi inwestycjami zarząd zrezygnował ze skupu akcji własnych w celu umorzenia. Chciał na ten cel przeznaczyć cały zysk netto za 2006 rok - czyli 1,5 mln zł. Zarząd wskazuje, że w sumie na inwestycje spółka ma ponad 20 mln zł gotówki. Nie planuje emisji akcji.
Prezes zapowiada, że w tym kwartale ruszą rozmowy w sprawie przejęć podmiotów z branży. - Chodzi o spółki niegiełdowe, których obroty przekraczają 50 mln zł - mówi.
Udany początek roku