Zarząd TelForceOne chce co miesiąc do końca tego roku informować rynek o postępach w realizacji programu naprawczego, który ruszył w połowie maja. Giełdowy dystrybutor akcesoriów do komórek, a od niedawna także sprzedawca abonamentów Playa, przyznał się wtedy m.in. do kłopotów, z jakimi boryka się należąca do niego sieć sprzedaży Teletorium. Na jej rozwój zostały wykorzystane pieniądze pozyskane z zeszłorocznej emisji akcji. Pod koniec I kwartału liczyła 112 punktów.

Z pierwszego raportu z realizacji programu naprawczego, opublikowanego w minionym tygodniu, wynika, że w II połowie maja zlikwidowano 14 trwale nierentownych punktów Teletorium. Cztery "wyspy" zostały przekazane we franczyzę. Do tej pory żaden ze sklepów tej sieci nie działał na takiej zasadzie. - Do końca roku chcemy zlikwidować około 10 proc. wszystkich wysp. Ten plan jest już w znacznym stopniu wykonany. We franczyzę oddamy łącznie około 30-40 punktów - mówi Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne.

Te dwa ruchy mają się przełożyć na obniżenie miesięcznych kosztów funkcjonowania Teletorium o 120 tys. zł w stosunku do średniej z I kwartału 2008 roku, która wyniosła 1,4 mln zł. Zarząd zaznacza też, że podpisanie umowy z Germanosem na sprzedaż abonamentów Playa i z PTC w sprawie dystrybucji pakietów startowych Heyah i Tak Tak, będzie w kolejnych kwartałach skutkowało podwyższeniem marż.

Według zarządu TelForceOne, dzięki programowi naprawczemu, zysk netto grupy w 2009 roku wyniesie kilka milionów złotych. Spółka Teletorium ma wyjść na plus w IV kwartale tego roku.

Wczoraj kurs TelForceOne spadł o 2,53 proc., do 4,24 zł.