– Od wielu tygodni inwestorzy dzwonią do nas i dzielą się informacjami na temat „dziwnego” zachowywania się notowań akcji. Otrzymaliśmy też wiele maili w tej sprawie. Również na forach dyskusyjnych poświęconych tematom giełdowym można znaleźć wiele bardzo merytorycznych wypowiedzi na ten temat. Staramy się zachowywać jak najwyższą otwartość i transparentność informacyjną, dlatego uznaliśmy, że naszym obowiązkiem jest podzielić się podejrzeniami akcjonariuszy z Komisją Nadzoru Finansowego – wyjaśnia Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne.
Zapewnia, że nie chodzi tylko o czysto subiektywne odczucia, że kurs jest zbyt niski i nie oddaje fundamentów spółki. – Uwagi inwestorów dotyczą konkretnych przypadków, gdy notowania zachowywały się w sposób podejrzany. Kilka takich przykładów przedstawiliśmy w piśmie, które przesłaliśmy do Komisji. Chcemy, żeby KNF, korzystając z posiadanych uprawnień, zweryfikowała je i wyjaśniła nasze wątpliwości – mówi. Nie zdradza szczegółów ani dat, kiedy miało dojść do podejrzanych transakcji.
Żywicki deklaruje, że zawiadomienie do KNF ma mieć również działanie profilaktyczne. – Chcemy, żeby inwestorzy zapamiętali, że TelForceOne przykłada dużą wagę do informacji, które otrzymuje z rynku. Mam nadzieję, że w ten sposób zapobieżemy przypadkom manipulacji w przyszłości – podsumowuje przedstawiciel dystrybutora.
Przedstawiciele KNF?deklarują, że zajmą się zawiadomieniem TelForceOne. – Zapoznamy się z tematem i zweryfikujemy informacje, które dostaliśmy od spółki – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.