Niepokonany był też Aviva Investors Akcji Europy Wschodzącej, który, wypracowując 34-proc. stopę zwrotu, pokonał wszystkie inne fundusze akcji zagranicznych. Tej kategorii nie bierzemy jednak pod uwagę w ogólnym rankingu, w którym oceniamy fundusze i zarządzające nimi towarzystwa, ani nie wyróżniamy jej statuetką „Złotego portfela”. Ze względu na różnorodność regionów i rynków, na których działają fundusze zagraniczne, porównywalność ich wyników jest mocno ograniczona.
Aviva wydaje się nie być gwiazdą jednego sezonu. Dobre na tle konkurencji wyniki jej fundusze pokazywały też w kilku poprzednich latach, odkąd działa obecny zespół zarządzających. W czym tkwi klucz do sukcesu? – W wierze w polską gospodarkę i w dobrej znajomości średnich i małych spółek – mówi Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. Słabiej jednak wypadły w ubiegłym roku tzw. fundusze bezpieczne, dłużny nawet poniżej rynkowej średniej. – W naszej filozofii to akcje są tymi aktywami, które mają przynosić wysokie zyski kosztem nieco większego ryzyka. Portfele papierów dłużnych mają przede wszystkim przynosić bezpieczne zyski – komentuje prezes.
Pozycja rynkowa Aviva Investors w zasadzie się nie zmieniła w ubiegłym roku, udział w aktywach branży zwiększył się z 9,5 proc. do 9,6 proc. Na koniec 2010 r. towarzystwo zarządzało 11,1 mld zł. Rok wcześniej było to 8,9 mld zł. Niespełna 1 mld zł zwyżki to efekt przewagi wpłat nad wypłatami w funduszach.