Silvio Berlusconi, człowiek, który przez prawie dwie dekady był główną postacią we włoskiej polityce, zrezygnował ze stanowiska premiera. Zrobił to po tym, jak w sobotę izba niższa parlamentu Włoch przyjęła oszczędnościowy budżet na 2012 r. wraz z pakietem reform gospodarczych. W niedzielę kandydat na premiera Mario Monti prowadził konsultacje w sprawie nowego rządu. – Trudno sobie wyobrazić, że po odejściu Berlusconiego?nasze problemy znikną. Ale bez Berlusconiego możemy wreszcie zacząć je rozwiązywać – twierdzi Rocco Buttiglione, deputowany do parlamentu i były członek rządu Berlusconiego.
Zadanie dla technokraty
Inwestorzy wiążą duże nadzieje z powołaniem gabinetu Montiego. W piątek z tego powodu mediolański indeks FTSE MIB wzrósł aż o 3,7 proc., najmocniej spośród europejskich indeksów giełdowych, a rentowność dziesięcioletnich włoskich obligacji obniżyła się w ciągu dnia o 100 pkt bazowych, do 6,45?proc.
Monti jest dobrze widziany przez rynki, gdyż jest cenionym ekonomistą, długoletnim komisarzem europejskim, zwolennikiem wzmocnienia unijnego wspólnego rynku. Jego rząd ma być zaś gabinetem ponadpartyjnych fachowców. (Według niepotwierdzonych informacji nowym ministrem finansów ma w nim być Guido Tabellini, ekonomista z Uniwersytetu Bocconi, tej samej uczelni, którą kieruje Monti). Rząd Montiego ma szansę uzyskania poparcia zarówno centroprawicy, jak i części lewicowej opozycji. Inwestorzy liczą więc na stabilny gabinet, który przeprowadzi niezbędne reformy.
Wielką niewiadomą jest jednak, jak długo rząd Montiego będzie u władzy. Ma on spełnić wiele obietnic danych przez Berlusconiego Brukseli. Będzie to jednak trudne. Obiecane zbilansowanie budżetu w 2013 r., według Komisji Europejskiej, nie uda się z powodu spowolnienia gospodarczego i recesji. PKB Włoch ma wzrosnąć w przyszłym roku zaledwie o 0,1 proc. Trudne do przeprowadzenia, ze względu na opór społeczny, będzie podwyższenie wieku emerytalnego oraz liberalizacja rynku pracy. Potężne grupy interesów będą się zaś sprzeciwiały otwieraniu „zamkniętych" zawodów. Powszechna korupcja i niewydolna administracja stoją natomiast na przeszkodzie poprawieniu ściągalności podatków.
– Decyzje, które podejmie Monti, będą musiały zostać przyjęte przez parlament, co przy obecnym składzie jego izby niższej może wywołać wiele problemów – prognozuje Roberto Maroni, minister spraw wewnętrznych w rządzie Berlusconiego.