Rosyjski Louis Vuitton sięga po polską wódkę

Roustam Tariko zaczynał od zamiatania ulic. Dziś lata własnym samolotem i rozdaje karty w rosyjskim świecie finansów i alkoholi. Nadal ma jednak apetyt na więcej, w tym na przejęcie kontroli w CEDC. Na producencie Żubrówki się nie skończy.

Aktualizacja: 19.02.2017 03:16 Publikacja: 12.07.2012 16:29

Firma rosyjskiego miliardera jest największym w Rosji producentem wódek premium, czyli z wysokiej pó

Firma rosyjskiego miliardera jest największym w Rosji producentem wódek premium, czyli z wysokiej półki cenowej. Pozycję lidera całego rynku da mu jednak dopiero przejęcie CEDC. W 2006 r. otworzył nowoczesną destylarnię w St. Petersburgu. W sumie ma siedem fabryk produkujących wódkę. fot. m. prasowe

Foto: Archiwum

Podejście do świata 50-letniego Roustama Tariko dobrze obrazuje prosty przykład. Siedząc na werandzie swojej willi w podmoskiewskiej Rublowce – dzielnicy rosyjskich krezusów – postanowił odkupić sąsiedni dom. Stwierdził bowiem, że budynek leży za blisko jego posesji. – Czułem się z tym niekomfortowo – przyznał na łamach magazynu „Vanity Fair".

Pieniędzy na spełnianie nawet najdroższych kaprysów – ma np. Boeing 737 – mu nie brakuje. Ten zaczynający od zamiatania moskiewskich ulic biznesmen po raz pierwszy na listę miliarderów magazynu „Forbes" trafił w 2006 r. z majątkiem wycenianym na 1,9 mld USD. Znalazł się na niej także w tym roku, ale z majątkiem mniejszym o 400 mln USD. Kwota ta dała mu 854. miejsce na świecie i 65. w Rosji. Nie ukrywa, że fascynuje go luksus. – Nie chcę być jak rosyjski Procter and Gamble, ale raczej jak rosyjski American Express, Diageo czy Louis Vuitton – zaznaczył w rozmowie z „Vanity Fair".

Zarobić na aspiracjach

Roustam Tariko majątku dorobił się na wódce oraz udzielaniu kredytów konsumenckich. Dziś łączna wartość aktywów jego spółki Russian Standard Corporation przekracza 5 mld USD.

Dla stworzonego przez siebie trunku i banku wybrał jedną nazwę: Russian Standard. Zarówno wódka, jak i kredyty to według niego dwie kluczowe rzeczy w życiu każdego człowieka. Wpisują się także w jego wizję biznesu, opartą na zaspokajaniu aspiracji rosyjskiej klasy średniej.

Bo aspiracje są według niego kluczowe w biznesie. Ważniejsze nawet niż zaufanie. – Most Brookliński. Tadż Mahal. Nie zostały zbudowane z potrzeby czy racjonalnego planowania, ale z aspiracji – powiedział „Vanity Fair".

Z tak dużym majątkiem stać go także na kolejne inwestycje. W 2011 r. Tariko został największym udziałowcem CEDC, wicelidera polskiego rynku wódki i jej największego producenta w Rosji. Dziś jego udziały w kapitale producenta Żubrówki i Bolsa wynoszą 16,4 proc. Do zwiększenia ich do 28 proc. brakuje mu już tylko zgody akcjonariuszy CEDC. Roczne walne zgromadzenie planowane było na 29 czerwca. Zastało jednak przełożone, ponieważ okazało się, że Russian Alcohol, rosyjska spółka CEDC, musi skorygować raporty finansowe za  lata 2010 i 2011. Cięcia za ten okres mogą wynieść łącznie 30 – 40 mln USD. CEDC przyznało, że kwota ta może nie być ostateczna.

Według źródeł gazety „RBK daily" to przedstawiciele Tariko w radzie dyrektorów CEDC – Allesandro Alessandro Picchi i Jose Aragon (wraz z nowych dyrektorem generalnym Russian Alcohol Grantem Wintertonem) – byli tymi, którzy w końcu kwietnia doprowadzili do kontroli finansów rosyjskiej spółki CEDC. A ta pokazała kreatywną księgowość byłego szefa Carlo Radicatiego.

– Rustam Tariko ma doświadczenie w pracy z Radicatim, który wcześniej kierował Russian Standard. Po tym, co tam robił, Tariko miał podstawy, by sprawdzić, czy w CEDC wszystkie pieniądze są na miejscu – mówił informator gazety.

Sam biznesmen podczas briefingu z dziennikarzami 9 czerwca tego roku zapowiedział, że nie wycofuje się z inwestycji w CEDC. Chce jednak wyjaśnienia sprawy z kreatywną księgowością. Zaznaczył też, że dalej będzie dążył do przejęcia kontroli w CEDC. Kiedy  tego dokona? – Jak można najszybciej – odpowiedział dziennikarzom.

Biorąc pod uwagę jego skuteczność w pomnażaniu pieniędzy, z pewnością dopnie celu. Inwestorzy mu wierzą. Po jego zapowiedzi przejęcia kontroli w CEDC, kurs walorów spółki tylko w ciągu jednego dnia poszedł w górę o niemal 7 proc.

Na możliwość przejęcia kontroli w CEDC Tariko czekał z pewnością od dłuższego czasu. Wadim Drobiz, szef agencji CIFRRA, monitorującej rosyjski rynek alkoholi zwraca uwagę, że miliarder kupuje taniejące papiery firm z alkoholowej branży. W grudniu ubiegłego nabył 70 proc. największego włoskiego producenta win Gancia, którego trunki sprzedawała w Rosji w minionym roku CEDC. Zdaniem Drobiza Tariko będzie kupować kolejne aktywa z branży. Ma na to 300 – 350 mln USD.

Pochodzący z Republiki Tatarskiej biznesmen ujawnił plany wobec producenta Żubrówki pod koniec 2011 r. Okazało się wówczas, że CEDC może mieć problem ze spłatą obligacji o wartości nominalnej 310 mln USD, zapadających na początku 2013 r. Wśród tych, którzy je objęli, był właściciel Russian Standard.

Tariko zaproponował zarządowi CEDC, że pomoże mu w spłacie zadłużenia. Ale za akcje spółki. Zażądał także trzech miejsc w docelowo 10-osobowej radzie dyrektorów oraz prawa weta m.in. w sprawie przejęć.

Zarząd CEDC zgodził się na warunki Tariko w kwietniu tego roku. Jego decyzja nie była dla nikogo zaskoczeniem. Choć negocjował z Russian Standard przez kilkanaście tygodni, to i tak nie miał innego wyjścia. Analitycy zwracają uwagę, że firma była przyparta do muru. Podsumowując cztery miesiące temu wyniki 2011 roku przyznał, że nie jest w stanie samodzielnie spłacić długu.

Tariko, który lubi mieć bezpośrednią kontrolę nad swoim zbudowanym od zera imperium, brał osobiście udział w negocjacjach z CEDC. Bywał m.in. w siedzibie spółki w Warszawie.

Obu stronom doradzały amerykańskie kancelarie. Tariko korzystał z pomocy Ropes & Gray LLP. CEDC doradzały Jefferies & Company, Dewey &?LeBoeuf LLP oraz Skadden, Arps, Slate, Meagher & Flom LLP. Żadna z nich nie odpowiedziała na pytania „Parkietu" dotyczące transakcji.

Tariko zainwestował już w ramach strategicznego sojuszu z CEDC 100 mln USD. Za niemal jedną trzecią tej kwoty jego alkoholowa spółka Roust Trading otrzymała niemal 5,7 mln akcji CEDC?po 5,25 USD za sztukę. Kolejne 70 mln USD Rosjanin przeznaczył na obligacje, które będzie mógł wymienić na ponad 13,3 mln akcji CEDC (także po 5,25 USD). Zgodę na tę wymianę musi wyrazić walne zgromadzenie akcjonariuszy. Jeżeli da Tariko zielone światło, to będzie miał czas na wymianę obligacji na akcje do stycznia przyszłego roku.

Umowa z CEDC zakłada także, że posiadane przez niego obligacje spółki z zapadalnością w marcu 2013 r. i oprocentowane na 3 proc. (są warte 102,5 mln USD) zostaną wymienione przez CEDC na nowe walory. Będą zapadalne w 2016 r., a ich oprocentowanie wyniesie 6?proc.

Wódczany magnat zobowiązał się też do objęcia nowych obligacji CEDC wartych 107,5 mln USD z zapadalnością w 2016 r. Giełdowa spółka wyemituje je dla niego w przyszłym roku, gdy będzie się zbliżał termin spłaty długu.

Zostać liderem

Dzięki Tariko CEDC nie tylko przetrwa, ale będzie miał szansę na rozwój. Pomoże jej nie tylko wsparcie finansowe miliardera. Ma on także atuty, których brakowało CEDC w Rosji. Zna ten rynek od podszewki i ma kontakty nie tylko z biznesmenami, lecz także z władzami. A w przypadku Rosji jest to równie ważne jak kwestie rynkowe.

W 2010 r. celnicy lotniska w Szeremietiewie zatrzymali Tariko i jego żonę z czterema pudełkami wypełnionymi diamentami. Oboje nie zadeklarowali kamieni i tłumaczyli, że od lat należą do żony Tariko. Został potraktowany nadzwyczaj łagodnie. Kara – a za kontrabandę grozi w Rosji od 100 – 300 tys. rubli grzywny lub od trzech do pięciu lat więzienia, oczywiście także konfiskata – miała się nijak do wartości bezprawnie wwożonych kamieni, jak i jego majątku. Służba celna ostatecznie odstąpiła od pociągnięcia Tariko i jego żony do odpowiedzialności karnej. Mieli zapłacić grzywnę, ale jej wysokości nie podano.

Biznesmen nie ukrywa, że mariaż z CEDC chce wykorzystać do podboju rynku wódki w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Ma na to ochotę od dawna. Próbował już kupić Nemiroffa, gracza numer jeden na Ukrainie.

Języczkiem u wagi jest jednak Rosja. To stworzone przez Williama Careya CEDC, a nie Russian Standard, zdobyło tam pozycję lidera. A ta – ze względu na to, że Rosja jest największym rynkiem wódki świata – sprawia, że firma ta jest też graczem numer jeden na globalnym rynku.

Koszty zdobycia tej pozycji przerosły CEDC. Przejęcia w Rosji doprowadziły do tego, że zadłużenie firmy przekroczyło 1 mld USD. CEDC na przejęcia zdecydowało się w momencie górki cenowej. Ponadto, jak zwraca uwagę Andrzej Knigawka, analityk ING Securities, kupując Russian Alcohol Group od Lion Capital, CEDC zawarło niekorzystną umowę bez limitu ceny za przejęcie, co sprawiło, że przepłaciło za akwizycję.

Tariko twierdzi, że wie, jak skorzystać na mariażu CEDC ze spółką Roust. – Podczas gdy globalny rynek alkoholi jest na ostatnim etapie konsolidacji, w Rosji proces ten dopiero się rozpoczyna. W efekcie (sojuszu z CEDC – red.) klientom zostanie zaoferowany wyjątkowy wybór marek alkoholi wysokiej jakości, a z mniejszą liczbą uczestników rynek powinien się stać bardziej przejrzysty – powiedział po podpisaniu umowy z CEDC.

Swoją silną pozycję w Rosji CEDC zawdzięcza m.in. markom Yamskaya i Zhuravli. Za granicą rozpoznawalność dają jej głównie Zielona Marka oraz Parliament. Pierwsza z nich jest trzecią najlepiej sprzedającą się wódką o zasięgu globalnym – wynika z tegorocznego rankingu branżowego Millionaires" Club, opracowywanego przez pismo „Drinks International".

W 2011 r. sprzedaż marki Russian Standard urosła o 4 proc., do 23,4 mln l. Dało jej to 17. miejsce wśród wódek o największej sprzedaży na świecie. W sumie swe wyroby firma Tariko oferuje w 75 krajach i jest drugim, po należącym do CEDC Russian Alcohol, eksporterem wódki w Rosji.

– W odróżnieniu od CEDC, które sprzedaje przede wszystkim na Ukrainę, Tariko eksportuje do Europy Zachodniej, a to bardzo trudny i wymagający rynek – podkreśla Drobiz.

Tariko zdominował rynek brytyjski. W minionym roku sprzedał tam ok. 4,1 mln, a cały rynek wódki na Wyspach to ok. 6 mln l. Jego wódka znana jest także w USA.

Z wódki do finansów

Rodzice Tariko rozwiedli się, gdy miał rok. Pierwsze pieniądze zarobił śpiewaniem w zespole rockowym działającym przy domu kultury w rodzinnym Miezelinsku. Gdy miał 17 lat, wyjechał do Moskwy. Jest absolwentem moskiewskiego InstytutuTtransportu. Podczas studiów, jak sam przyznał, zarabiał zamiatając ulice. Zarabiał wówczas 70 rubli miesięcznie. Pracował także jako kelner.

Pracę w restauracji rzucił, gdy w Rosji widoczne zaczęły być efekty pieriestrojki. Związał się biurami świadczącymi usługi dla obcokrajowców odwiedzających Rosję. Zarabiając pokaźne kwoty, zdecydował się wejść na rynek zagranicznych alkoholi. Zaczynał jako konsultant włoskich firm Ferrero i Martini & Rossi i do nich nauczył się zachodniego podejścia do biznesu. Szybko przeniósł to na grunt nowej Rosji. W 1992 r. założył firmę Roust, która handlowała w Rosji markowymi i mitycznymi wtedy trunkami z Zachodu, m.in. marką Martini. Roust jest dziś jednym z czołowych dystrybutorów alkoholi w Rosji. Oferuje marki takich znanych graczy światowego rynku, jak Gancia, Rémy Martin, Metaxa, St Remy, Cointreau czy Jagermeister.

Tariko nie zamierzał jednak poprzestać na sprzedaży cudzych produktów. W 1998 r. założył Russian Standard i jako pierwszy w Rosji postawił na wódkę z wyższej półki. Słusznie przewidział, że szybko bogacąca się klasa rosyjskiej oligarchii będzie chciała pić tylko to, co najdroższe. W 2006 r. otworzył w St. Petersburgu nowoczesną destylarnię markowych wódek (w sumie ma ich siedem). W tym samym roku zainwestował ponad 3 mln USD w dwie domeny internetowe: Vodka.com i Vodka.ru, doskonale pojmując, jak silnym narzędziem w biznesie jest Internet.

Rok po założeniu alkoholowej firmy Tariko kupił niewielki bank i przemianował go na Russian Standard. Postawił na kredyty konsumpcyjne, choć w pokryzysowej Rosji było to zagranie pokerowe. I tu biznesowy instynkt go nie zawiódł.

Wadim Drobiz podkreśla, że Tariko niezwykle trafnie połączył dwa biznesy – alkoholowy i bankowy. – To jedyny taki przykład, który znam, by przedsiębiorca z branży monopolowej był też właścicielem bardzo dobrze prosperującego banku. Dzięki temu jest finansowo niezależny – podkreśla ekspert.

Russian Standard Bank plasuje się wśród trzydziestu największych krajowych instytucji finansowych w Rosji i jest liderem na rosyjskim rynku consumer finance, w tym w segmencie kredytów konsumpcyjnych dla klientów indywidualnych oraz kart kredytowych. Ma ponad 25 mln klientów, a na koncie ponad 45 mld USD udzielonych kredytów oraz 35 mln wydanych kart kredytowych. Jego bank ma też wyłączność na wydawanie i obsługę w Rosji kart American Express oraz Diners Club International.

W ranking 100 banków Rosji według rentowności aktywów w 2011 r. Russian Standard zajął szóste miejsce. Rentowność wyniosła 4,5 proc., a zysk netto 260 mln USD. – Trzeba zauważyć, że większość banków z pierwszej dziesiątki aktywnie zajmuje się kredytowaniem osób fizycznych – napisali autorzy zestawienia. Bank Tariko ma w tym sektorze ok. 12 proc. rynku.

Oprócz banku rozwinął też biznes ubezpieczeniowy. Dziś jest numerem jeden w kredytowaniu polis na życie (11 mln ubezpieczeń na życie i 5 mln polis).

Z danych na 1 stycznia 2012 r. w ratingu RIA Analityka 830 banków Rosji według wysokości lokat osób fizycznych Russian Standard Bank zajmuje 13. miejsce. Lokaty zwiększyły się o 62 proc. w ciągu roku i wyniosły 99,09 mld rubli (3 mld USD). Pod względem wielkości aktywów na początku roku był na 26. miejscu – 201,7 mld rubli (6,06 mld USD). Poszły w górę o prawie jedną trzecią.

Tariko nie ma się za pracoholika i rannego ptaszka. Nie lubi też pracować za biurkiem. Telekonferencje organizuje w swoim samolocie, a nawet w dżakuzi. Pomimo licznych podróży służbowych i bywania na imprezach wystarczyło mu czasu na naukę. Dwanaście lat temu Tariko uzupełnił wykształcenie o dyplom francuskiej INSEAD Executive School.

W wywiadzie dla magazynu „Harper's Bazar" Tariko przyznał, że najbardziej nie lubi głupich ludzi i najbardziej ich się obawia. A za największą swoją słabość uznał kobiety. Jest jednym z najlepiej ubranych i wyglądających rosyjskich bogaczy. Trudno go jednak zobaczyć w krawacie.

[email protected]

[email protected]

Wielcy świata alkoholi

Na globalnym rynku mocnych trunków, zdominowanym przez wódkę i whisky, po fali konsolidacji karty rozdaje kilku graczy. Pod względem liczby marek, których sprzedaż wynosi co najmniej 9 mln litrów (czyli według branżowego przelicznika 1 milion dziewięciolitrowych kartonów), prym wiodą francuski koncern Pernod Ricard oraz wywodzący się z Indii United Spirits – wynika z tegorocznego rankingu Millionaires" Club. Do pierwszego z nich należą m.in. wódka Absolut i whisky Ballantine's. Kolejne miejsca zajmuje Diageo, właściciel Smirnoffa, najpopularniejszej wódki na świecie, oraz whisky Johnnie Walker. Za nim jest CEDC, który swoją lokatę zawdzięcza głównie rosyjskim wódkom (one także gwarantują mu pozycję głównego producenta wódki na świecie). W czołówce jest też amerykański Beam, producent burbona Jim Beam.

Inaczej ranking alkoholowych rekinów układa się pod względem wartości rynkowej. Numerem jeden z wyceną sięgającą niemal 65 mld dol. jest Diageo. Kolejne miejsca przypadają Pernod Ricard (28 mld USD), Beam (prawie 10 mld USD) i United Spirits (1,7 mld USD). CEDC, po spadku cen akcji, który zaczął się niemal półtora roku temu, jest dziś wart niespełna 240 mln USD (prawie 790 mln zł).

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski