UE uderza karnymi cłami w stany popierające Donalda Trumpa

Motocykle Harley Davidson z Wisconsin, soja z Luizjany, mięso z Nebraski i Kansas - UE odpowiada na karne cła amerykańskie swoimi cłami odwetowymi. Chce zaszkodzić republikańskim stanom.

Publikacja: 12.03.2025 11:49

Prezydent USA Donald Trump i prezes Tesli Elon Musk

Prezydent USA Donald Trump i prezes Tesli Elon Musk

Foto: AFP

Bruksela błyskawicznie odpowiada na 25-procentowe amerykańskie cła na stal i aluminium, które weszły w życie w nocy z wtorku na środę. Odmraża wartą 4,5 mld euro listę karnych ceł na produkty amerykańskie, która wejdzie w życie od kwietnia. I przedstawia znacznie dłuższą, wartą 21 mld euro, listę kolejnych produktów do konsultacji z biznesem i państwami członkowskimi, do wprowadzenia w połowie kwietnia. Z tej drugiej listy zamierza wprowadzić w życie cła na 18 mld euro importu z USA, czyli w połączeniu ze starą listą 4,5 mld euro daje to 22,5 mld euro. Ale jak trzeba będzie, to wykorzysta całość listy i dojdzie do 25,5 mld euro. Cła amerykańskie nałożone na unijną stal i aluminium dotyczą produktów wartych 26 mld euro.

UE odpowiada na cła Donalda Trumpa. Na celowniku Harley Davidson i soja

– Uderzamy mocno i inteligentnie – mówi nieoficjalnie wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Bruksela stosuje logikę z czasu wojny handlowej pierwszej kadencji Trumpa: uderzamy tam, gdzie zaboli USA, w szczególności elektorat Donalda Trumpa. A więc w produkty ikoniczne oraz te wytwarzane przede wszystkim w stanach republikańskich.

Przykłady? Były już na poprzedniej liście, tej, która zostanie odmrożona 1 kwietnia: burbon z Kentucky, motocykle Harley Davidson z Wisconsin czy sok pomarańczowy z Florydy. Na nowej liście też się takie znajdą, np. soja z Luizjany, stanu, który reprezentuje czołowy republikanin Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów. Czy wołowina i drób, pochodzące z republikańskich stanów Kansas i Nebraska.

Unijne cła odwetowe dotkną też oczywiście w jakimś stopniu stany głosujące na Partię Demokratyczną, jak choćby Kalifornię. Ale nieproporcjonalnie więcej mają zaboleć Republikanów, a tam, gdzie uderzą w inne stany, założenie jest proste: zmuszenie amerykańskiego biznesu do wywarcia presji na administrację, żeby ta przystąpiła do negocjacji z USA.

Nie zaszkodzić UE

Uderzenie jest zatem silne, w sensie i wartości, i przekazu politycznego. A dlaczego inteligentne? Bo ma uderzać w USA, ale tak, żeby ewentualny rykoszet nie zabolał bardzo UE. Jeśli więc obkładamy karnymi cłami soję, to dlatego, że łatwo pozyskać ten produkt z Brazylii czy Argentyny. Ponadto lista jest tak skonstruowana, żeby ewentualne szkody dla UE były w miarę sprawiedliwe rozłożone na wszystkie państwa UE.

Dla kontrastu amerykańskie cła na aluminium i stal inteligentne nie są. Bo nie przewidują żadnych wyjątków, ani dla krajów, ani dla produktów. I w znacznym stopniu uderzają też w amerykański przemysł. UE produkuje dużo stali specjalistycznej, potrzebnej choćby w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym, którego ożywienia chce prezydent Trump. Teraz ta stal będzie dla amerykańskich koncernów droższa.

Wojna handlowa eskaluje. UE chce zmusić USA do negocjacji

Co dalej? UE chce zmusić USA do negocjacji, bo wojnę handlową uważa za zabójczą dla gospodarki. Jest czas do 1 kwietnia, moment wejścia w życie pierwszej listy odwetowej. I potem jeszcze do połowy kwietnia, gdy wejdzie w życie druga lista. Przedstawiciele KE mówią wprost: równolegle jest odwet i chęć negocjacji, do których do tej pory USA się nie paliły. Celem nie jest tylko wycofanie się przez USA z ceł na stal i aluminium, ale przystąpienie do negocjacji o porozumieniu handlowo-inwestycyjnym.

UE i USA kupują od siebie wzajemnie towary i usługi za kwotę 1,5 bln euro rocznie – to największa wymiana handlowa na świecie. O ile w handlu towarami nadwyżkę ma UE (503 mld euro eksportu z UE wobec 347 mld euro importu z USA w 2023 roku), to w usługach przeważają Stany Zjednoczone. W 2023 r. UE wyeksportowała do USA usługi o wartości około 292 mld euro, podczas gdy importowała z USA usługi o wartości około 396 mld euro, co dało deficyt po stronie Europy w wysokości 104 mld euro.

Nie tylko cła odwetowe

Unia ma też inne sposoby nękania amerykańskich producentów, poza cłami odwetowymi. Od grudnia 2023 roku UE ma instrument chroniący przed wymuszaniem ekonomicznym (ACI), który daje możliwość nakładania ceł, ograniczenia w handlu usługami i w zakresie handlowych aspektów praw własności intelektualnej, a także ograniczenia w dostępie do bezpośrednich inwestycji zagranicznych lub zamówień publicznych. Ponadto może też atakować drogie sercu Trumpa firmy technologiczne. Obowiązujące w Unii akty o rynkach cyfrowych (DMA) i o usługach cyfrowych (DSA) zawierają szeroki wachlarz środków oddziaływania na wielkie platformy internetowe. 

Gospodarka światowa
Inflacja w USA niższa od prognoz
Gospodarka światowa
Chaotyczna polityka Trumpa zepsuła hossę
Gospodarka światowa
Niespodziewany spadek niemieckiego eksportu
Gospodarka światowa
Ci, którzy postawili na plan Trumpa, teraz za to płacą. Drobni gracze panikują
Gospodarka światowa
Niemiecki przemysł wychodzi na prostą?
Gospodarka światowa
Psie zaprzęgi, jeden samolot i cztery okręty miały bronić Grenlandii