W lipcu Rada Polityki Pieniężnej zakończyła, trwający od listopada zeszłego roku, cykl obniżek stóp procentowych – główna z nich wynosi teraz 2,50 proc. Za taką decyzją przemawiały zarówno czynniki związane bezpośrednio z aktywnością gospodarczą, jak i zachodzącymi procesami inflacyjnymi. Dla inwestorów kluczowa jest obecnie odpowiedź na pytanie, jak długo będzie trwał okres, w którym podstawowa stopa procentowa NBP pozostanie na obecnym poziomie oraz kiedy nastąpi początek fazy zacieśniania polityki pieniężnej. Z naszych szacunków wynika, że naturalna stopa procentowa dla Polski wynosi obecnie około 3,40 proc. w ujęciu nominalnym (realnie – około 1,45 proc.). Zatem w perspektywie 2014 roku należy oczekiwać rozpoczęcia przez RPP cyklu podwyżek stóp procentowych w pobliże stopy naturalnej, tj. do poziomu około 3,50 proc.
Przyspieszająca aktywność gospodarcza
W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy wyraźną poprawę sytuacji w sektorze realnym. PMI dla polskiego przemysłu wzrósł z 49,3 pkt w czerwcu do 51,1 pkt w lipcu, odnotowując drugi co do wielkości miesięczny wzrost na przestrzeni ostatnich 44 miesięcy. Silny wzrost zamówień – zarówno krajowych, jak i eksportowych – doprowadził do pierwszego od kwietnia 2012 r. wzrostu komponentu produkcji wskaźnika PMI. W konsekwencji w kolejnych miesiącach można oczekiwać kontynuacji wzrostu dynamiki produkcji przemysłowej. W przypadku sprzedaży detalicznej, można zaobserwować stopniowy wzrost wydatków na bardziej trwałe dobra konsumpcyjne (niezwiązane z żywnością oraz paliwami), który jest wspierany wzrostem siły nabywczej wynagrodzeń w otoczeniu bardzo niskiej inflacji. Co więcej, negatywne efekty cenowe (ujemny deflator) wciąż obniżają sprzedaż detaliczną, liczoną w cenach bieżących (roczny wzrost o 1,8 proc. w czerwcu). W cenach stałych wzrost ten wyniósł już 2,6 proc., odnotowując najwyższą wartość od maja 2012 r. W konsekwencji można oczekiwać wyraźnego przyspieszenia aktywności gospodarczej w trzecim kwartale tego roku.
Powolny wzrost inflacji
Czerwcowa inflacja ukształtowała się na najniższym poziomie po 1989 r. (0,2 proc. w skali rocznej), wyznaczając jednakże dno trwającego od niemal roku procesu dezinflacji. W naszej ocenie kolejne miesiące powinny przynieść powolny wzrost inflacji, w kierunku 1,5 proc. na koniec roku. W perspektywie 2014 r. oczekujemy osiągnięcia celu 2,5 proc. w drugim kwartale. W kierunku wzrostu inflacji będą oddziaływać: nieco wyższe ceny surowców, powolne zawężanie ujemnej luki popytowej oraz dosyć silny efekt bazy statystycznej (kategorie: żywność, paliwa, nośniki energii, telekomunikacja), przy czym antycypujemy ryzyko kolejnej obniżki cen energii z początkiem przyszłego roku, w skali zbliżonej do lipca tego roku. W konsekwencji, średnioroczna inflacja może wzrosnąć w 2014 roku do 2,4 proc. z tegorocznych 0,9 proc., co przekłada się na wzrost inflacji bazowej z 1,1 proc. do 2,0 proc.
Kłopotliwa definicja realnej stopy procentowej
W wypowiedziach członków RPP panuje powszechna zgoda, że NBP powinien prowadzić konwencjonalną politykę pieniężną. Oznacza to, po pierwsze, brak prowadzenia przez bank centralny operacji dostarczających płynności sektorowi bankowemu, np. w postaci skupu obligacji korporacyjnych. Po drugie, RPP nie zdecydowała się na prowadzenie polityki ultraniskich, zbliżonych do zera stóp procentowych w okresie znacznego spowolnienia gospodarczego. Wreszcie po trzecie, Rada stara się prowadzić politykę dodatnich realnych stóp procentowych.
Ten ostatni aspekt stwarza jednak dwojakie trudności. Po pierwsze, problematyczne pozostaje zdefiniowanie realnych stóp procentowych oraz ustalenie ich pożądanej wysokości. Kwestia definicyjna, pozornie dość trywialna, nie jest niestety dla wszystkich jednoznaczna. Wiele osób, w tym szczególnie politycy, wykorzystuje do obliczania realnej stopy procentowej bieżącą inflację. Mogłoby to być uprawnione jedynie przy przyjęciu założenia, że inflacja nie ulegnie zmianie przez najbliższy rok, co jak wiadomo jest założeniem nadzwyczaj ryzykownym. Prezes NBP Marek Belka niejednokrotnie podkreślał, w jaki sposób należy definiować realną stopę procentową, np. podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP 5 czerwca 2013 roku: „Co to jest ta realna stopa procentowa? Ja rozumiem ją jako różnicę między naszą stopą referencyjną a inflacją oczekiwaną, nie aktualnym odczytem inflacji w konkretnym miesiącu. Patrzymy głównie na wskaźnik inflacji oczekiwanej przez analityków, bo jest on najmniej wolatylny, najmniej się waha. Gospodarstwa domowe mają oczekiwania w istocie dosyć reaktywne [...] oczekują takiej inflacji, jaka jest".