Chiński indeks Shanghai Composite oraz Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zyskały podczas wtorkowej sesji po ponad 4 proc. Reagowały w ten sposób na nowe działania stymulacyjne władz Państwa Środka. Pan Gongsheng, prezes Ludowego Banku Chin ogłosił, że jego instytucja obetnie siedmiodniową stopę odwróconego repo o 20 pkt baz., stopę rezerw obowiązkowych o 50 pkt baz., a roczną stopę głównego mechanizmu pożyczkowego o 30 pkt baz. Zapowiedział również, że stopa rezerw obowiązkowych może zostać obniżona do końca roku o dodatkowe 25–50 pkt baz. Jej rychła obniżka o 50 pkt baz. ma uwolnić w systemie bankowym nawet 1 bln juanów (142 mld USD lub 544 mld zł). Ponadto bank centralny wstrzyknął do systemu finansowego 160,1 mld juanów, w ramach mechanizmu siedmiodniowego odwróconego repo.
Dalsze cięcia
Prezes chińskiego banku centralnego zapowiedział również działania mające wspomóc pogrążony w kryzysie rynek nieruchomości. Obejmować one będą m.in. obniżenie oprocentowania pożyczek hipotecznych. Te działania mają pomóc gospodarce chińskiej osiągnąć tegoroczny cel wzrostu wynoszący około 5 proc.
Czy jednak ogłoszony we wtorek pakiet wsparcia dla gospodarki wystarczy, by ją pobudzić? Na razie reakcja analityków i rynków na te zapowiedzi była raczej pozytywna. Wskazywało na to choćby zachowanie rentowności chińskich obligacji rządowych. W przypadku papierów dziesięcioletnich, rentowność spadła we wtorek do rekordowo niskiego poziomu 2,04 proc.
– Luzowanie polityki pieniężnej okazało się śmielsze, niż oczekiwano. Naszym zdaniem jest jeszcze przestrzeń do dalszych cięć w nadchodzących kwartałach – uważa Becky Liu, szefowa działu chińskiej strategii makroekonomicznej w Standard Chartered.