Banki kupują rządowy dług. Czy tracą na tym kredytobiorcy?

Zaangażowanie polskiego sektora bankowego w obligacje skarbowe jest relatywnie największe wśród krajów strefy euro – wylicza ZBP. I dobrze, bo budżet państwa może realizować potrzeby na rynku krajowym. Niepokoić jednak może niski popyt na kredyty.

Publikacja: 04.04.2025 06:00

Banki kupują rządowy dług. Czy tracą na tym kredytobiorcy?

Foto: Krisztian Bocsi/Bloomberg

„Banki śpią na pieniądzach, nie inwestują w gospodarkę, wstrzymują kredyty” – grzmi co jakiś czas kandydat na prezydenta Polski 2050 Szymon Hołownia. – Ależ inwestujemy, finansujemy gospodarkę nie tylko przez kredyty dla klientów, ale również poprzez zakupy obligacji rządowych – odpowiadają na to bankowcy.

Jak banki finansują państwo

ZBP wyliczył, że zaangażowanie banków w finansowanie potrzeb pożyczkowych państwa (głównie poprzez obligacje skarbowe) to już 690 mld zł. Z danych MF wynika, że stanowi to 42 proc. całego długu publicznego. W ciągu ostatniego roku to zaangażowanie wzrosło o 107 mld zł, a od 2019 r. (czyli relatywnie spokojnego okresu sprzed pandemii) – o niemal 300 mld zł.

– W ostatnich miesiącach w debacie publicznej coraz częściej pojawiają się zarzuty wobec sektora bankowego dotyczące rzekomego ograniczania akcji kredytowej oraz niewystarczającego wkładu w rozwój gospodarki – mówił Tadeusz Biełek, prezes ZBP. – Tymczasem z danych jasno wynika, że sektor odgrywa istotną rolę w finansowaniu rozwoju – podkreślał.

– To, że banki kupują dużo obligacji rządowych, oznacza, że dużo pożyczają największemu podmiotowi na rynku. Czyli budżetowi państwa, który dzięki temu może realizować wydatki publiczne służące społeczeństwu – komentuje też Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium. – To burzy narrację, że banki tylko „śpią na pieniądzach” – dodaje.

Czytaj więcej

Gdzie trafiają zyski naszych banków? Większość zostaje w Polsce

Komu banki pożyczają najwięcej

ZBP przedstawia też analizy, z których wynika, że budżet państwa stał się już niemal tak dużym klientem banków jak pozostali kredytobiorcy, a Polska pod tym względem znalazła się w europejskiej czołówce.

– Po raz pierwszy w historii, w styczniu tego roku, udział instrumentów dłużnych, w tym obligacji SP w aktywach bankowych zrównał się z udziałem kredytów dla sektora niefinansowego – zwracała uwagę Agnieszka Wachnicka, wiceprezeska ZBP, podczas Forum Bankowego. Obie te pozycje miały po 35,5 proc., podczas gdy jeszcze kilka lat temu było to 25 proc. dla instrumentów dłużnych, a dla kredytów dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych – 57 proc.

Wysoka zmienność rynków tworzy okazje

Tylko teraz 149 zł za rok
dostępu do parkiet.com

SUBSKRYBUJ

Instrumenty dłużne to łącznie obligacje Skarbu Państwa, obligacje BGK i PFR i samorządowe, a także bony banku centralnego. ZBP wylicza również, że zaangażowanie polskich banków w te instrumenty jest relatywnie największe wśród krajów strefy euro. U nas na koniec 2024 r. było to nieco ponad 33 proc. aktywów, podczas gdy przykładowo w Portugalii 30 proc., we Włoszech 23 proc., a w Niemczech 12 proc.

Czytaj więcej

Banki już płacą ogromne daniny. „Kolejny podatek to zły pomysł”

Ile kredytów dla gospodarki

Podobnie Polska „lideruje” w Eurolandzie pod względem udziału w aktywach samych obligacji skarbowych – u nas na koniec minionego roku było to 19,9 proc., a np. w Grecji 18,2 proc., w Portugalii 17,9 proc. „Wysoki udział instrumentów dłużnych w aktywach banków występuje w gospodarkach najsilniej zadłużonych... i w Polsce” – konkluduje ZBP.

Analizy mogę być trochę niepokojące, skoro zaangażowanie banków w dług publiczny jest aż tak wysokie. – Według mnie nie ma w tym nic złego – mówi Marcin Materna. – Banki wszędzie kupują obligacje rządowe w dużych ilościach, to normalna sytuacja. Jeśli już, to możemy mówić o nadmiernych potrzebach pożyczkowych naszego budżetu – dodaje.

– Obecny poziom zaangażowania sektora w instrumenty dłużne nie niesie ryzyka systemowego, co potwierdzają analizy NBP – ocenia też Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – A rosnący ich udział w aktywach to przede wszystkim efekt spadającego udziału kredytów. I właśnie w słabym popycie na kredyty upatrywałbym największego problemu – podkreśla Sobolewski.

Na koniec 2024 r. łączna wartość kredytów dla firm i gospodarstw domowych wyniosła 1193 mld zł. W porównaniu z końcem 2023 r. to wzrost o 4 proc., ale w porównaniu z 2021 r. – tylko o 0,7 proc.

Podatek bankowy a ceny kredytów

Środowisko zdaje sobie sprawę, że akcja kredytowa jest słaba, ale ich zdaniem nie wynika to z faktu, że banki wolą kupować obligacje skarbowe niż pożyczać pieniądze klientom. Winowajcą są tu m.in. obecne wysokie stopy procentowe NBP, czy trwająca od kilku lat niepewność regulacyjna i gospodarcza, co demotywuje firmy do inwestowania.

ZBP wymienia tu jeszcze jednego winnego – podatek bankowy wprowadzony przez rząd PiS w 2016 r. Nie dość, że jest on najwyższy w Europie, sama jego konstrukcja zachęca do zakupów obligacji rządowych (bo obniża wysokość podatku), to jeszcze podnosi cenę kredytów (bo dotyczy aktywów bankowych). Według wyliczeń ZBP podatek bankowy stanowi obecnie 14 proc. marży kredytowej i gdyby tego podatku nie było, marża mogłaby być o 0,24 pkt proc. niższa.

Sektor postuluje więc przyspieszenie prac nad zmianą konstrukcji tej daniny, co zapowiedział minister finansów Andrzej Domański.

– Nie jestem pewien, czy ze względu na kalendarz wyborczy to właściwy moment na podnoszenie pewnych postulatów sektora – komentuje Sobolewski.

– Ale rzeczywiście obecna konstrukcja podatku bankowego powoduje sporo skutków ubocznych w obszarze udzielania kredytów, jak i oprocentowania depozytów – dodaje analityk.

Banki
Santander Bank Polska pójdzie pod młotek? Nieoficjalne doniesienia
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Banki
Obniżki stóp uderzą w wyniki banków. Pytanie, jak mocno?
Banki
Kursy banków spadają. Inwestorów przestraszyła wizja szybkich cięć stóp RPP
Banki
PKO BP chce pomóc sfinansować transformację energetyczną. Jest kwota
Banki
Nie będzie fuzji Pekao i Aliora? Właściciel banków zmienia plany
Banki
Gdzie trafiają zyski naszych banków? Większość zostaje w Polsce