Kosmetyczne w sumie przesunięcie WIG20 kryje w sobie wyjście w rejon 2838 pkt., co oznacza, iż indeks wyrysował dziś nowy rekord hossy w perspektywie intra, poprawiając poprzedni szczyt o 10 punktów. Również zamknięcie dnia w rejonie 2811 pkt. było najwyższym w obecnej hossie. Niemniej, z perspektywy końca sesji widać, iż popyt ma ograniczone powody do świętowania. Poranne wyjście na nowy szczyt hossy zostało zbudowane na impulsach wzrostowych z otoczenia, ale finalnie rynek nie potrafił dotrzymać kroku niemieckiemu DAX-owi, który kończył rozdanie kreśląc dzienne maksima i wzrostem o 0,69 procent. W istocie, poza pierwszą godziną notowania w Warszawie zdominowało osuwanie się WIG20 na południe i finalnie niewiele brakło do kolejnej porażki byków w rejonie 2800 pkt. Pomimo kreślenia nowych rekordów hossy, sesja stała się potwierdzeniem, iż popytowi brakuje argumentów powyżej psychologicznej bariery 2800 pkt., czego doskonałym obrazem jest wyrysowanie przez indeks WIG20 kolejnej świecy z górnym cieniem. Dla technicznie zorientowanych graczy sesja jest nie tylko dniem rekordów hossy, ale też ostrzeżeniem, iż rejon 2800 pkt. stał się miejscem, gdzie podaż i popyt są w równowadze. Niestety, kolejne sesje tygodnia nie zachęcają do optymizmu. Jutro rynek może zderzyć się z porządkowaniem portfeli przez graczy instytucjonalnych w kontekście domykania miesiąca, gdy na pierwszych sesjach maja świat będzie operował w cieniu odczytów inflacji w USA oraz comiesięcznej publikacji z amerykańskiego rynku pracy. W zarysowanym układzie na nowe oceny kondycji rynku przyjdzie zapewne czekać do pierwszych sesji nowego miesiąca.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.