Atomowe przymiarki rządu postępują, ale nie wszędzie

Realizacja projektów jądrowych mozolnie posuwa się do przodu albo czeka na decyzje po wyborach. Tak jest z projektem drugiej elektrowni jądrowej, którą w jakiś jeszcze bliżej nieokreślony sposób ma realizować PGE.

Publikacja: 30.04.2025 06:00

Atomowe przymiarki rządu postępują, ale nie wszędzie

Foto: Adobe Stock

Premier Tusk, który w rządzie jest największym orędownikiem powstania pierwszej elektrowni jądrowiej, popycha niełatwe rozmowy z Amerykanami do przodu. Przed majówką zawarto umowę pomostową, która pozwala realizować projekt jądrowy, wyczekując na werdykt Komisji Europejskiej dotyczący zgody na pomoc publiczną rzędu 60 mld zł. Cały projekt trzech reaktorów jądrowych ma kosztować 192 mld zł.

Kiedy poznamy losy drugiego projektu jądrowego? Kto będzie inwestorem? Jaka będzie preferowana lokalizacja? Więcej informacji powinniśmy mieć po prezentacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, strategii PGE oraz zakończeniu rozmów z ZE PAK. Kolejny gracz na atomowej mapie Polski, a więc Orlen Synthos Green Energy, nadal nie zdradził nowego modelu współpracy w ramach realizacji małych reaktorów jądrowych (SMR). Co więc wiemy teraz o projektach atomowych?

Zdążyć do przyszłego roku

Najwięcej uwagi skupia pierwszy projekt dużej elektrowni jądrowej o mocy 3,7 GW, która ma stanąć w Choczewie na Pomorzu. Jest najbardziej zaawansowany spośród wszystkich. Zaangażowanie Donalda Tuska w dopięcie umowy pomostowej między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi a konsorcjum Westinghouse i Bechtel potwierdza, że premier – mimo że w rządzie ma sceptyków – chce dalej realizować ten projekt z firmami z USA. Umowa ta pozwala na kontynuowanie prac projektowych, tych przewidzianych w poprzedniej umowie, a także realizować nowe zadania, które powinny znaleźć się w kolejnej umowie już na budowę. Ta może zostać zawarta w optymistycznym scenariuszu w tym roku, a w realistycznym – w przyszłym.

W ramach umowy zawartej 28 kwietnia kontynuowane będą prace projektowe związane m.in. z uzyskaniem niezbędnych decyzji administracyjnych, licencji i pozwoleń oraz pogłębionymi badaniami geologicznymi na terenie inwestycji. Poza wydłużeniem formalnej współpracy umowa ma jasno określać odpowiedzialność partnerów, raportowanie z postępów prac, wydatkowanie środków. Zdaniem obecnego rządu ten poprzedni, w umowie na zaprojektowanie elektrowni, która wygasła w marca, nie zadbał w wystarczający sposób o polskie interesy.

– Polska strona starała się, aby ta nowa umowa była lepsza z punktu widzenia naszych interesów, ale też naszych partnerów. Dzięki tej umowie, gdzie zmieniliśmy w 16 obszarach wiele kluczowych kwestii, ta inwestycja staje się pewniejsza. Gwarancje dają nam wszystkim poczucie bezpieczeństwa tej inwestycji – mówił premier Tusk.

Wartości obecnej umowy oraz czasu jej trwania nie ujawniono. Nie jest tajemnicą, że będzie ona trwała tak długo, jak długo Warszawa będzie oczekiwać na decyzję KE ws. zgody na pomoc publiczną. Wojciech Wrochna, rządowy pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wyraża nadzieje, że uda się ją osiągnąć do końca tego roku lub na początku przyszłego. Obecnie najwięcej pytań nie budzi już współpraca z USA, bo ta została potwierdzona nową umową, ale decyzja KE.

Czytaj więcej

Atom razem z USA. Umowa na budowę zależy od pomocy publicznej

Ta może, w skrajnym scenariuszu, zdecydować, że warunki tej pomocy będą niekorzystne i nieopłacalne dla projektu. Rząd obawia się, że obecny system energetyczny (merit order), który preferuje OZE, znacznie obniży opłacalność projektu, a w konsekwencji zamiast ceny 470–550 zł za MWh prąd z elektrowni będzie znacznie droższy. Dlatego też rząd stara się o uelastycznienie systemu, aby zapewnić popyt na ten prąd.

– Prowadzimy zaawansowane rozmowy w grupie krajów, które chcą rozwijać energetykę jądrową bądź które już teraz energetykę jądrową mają lub chcą ją mieć. Pod koniec tego roku będzie kolejne okienko do zmiany w prawie UE i wtedy chcielibyśmy się wstrzelić z propozycjami (pozwalającymi na wpuszczenie do systemu energii jądrowej niezależnie od wielkości energii z OZE – red.). Pamiętajmy też, że jest szereg innych instrumentów, które mogą spełnić cel, jak długoterminowe kontrakty na odbiór energii – mówił w Katowicach na EKG Wrochna pytany przez naszą redakcję o rozmowy z KE.

Rząd – jak zdradził Wrochna – najintensywniej pracuje nad zapewnieniem odbiorców prądu z elektrowni jądrowej, która w Polsce jest planowana w ramach dzisiaj funkcjonującego modelu rynku. – Będziemy potrzebowali jakiegoś rozwiązania dedykowanego, które będzie musiało zadziałać w ramach tej procedury notyfikacyjnej. (...) Jednocześnie chcemy osiągnąć coś, co zapewni nam możliwość efektywnego korzystania z energii z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej – mówił Wrochna.

Czasu jest niewiele, bo do końca roku. Spięcie zgody Komisji Europejskiej oraz zawarcie umowy na budowę elektrowni jądrowej jest szczególnie ważne, jeśli chodzi o terminy. Sama budowa elektrowni jądrowej w Choczewie ma rozpocząć się w 2028 r. Aby ten termin utrzymać, do prezesa Państwowej Agencji Atomistyki w odpowiednim czasie musi trafić wniosek o zezwolenie na budowę. Prezes ma dwa lata na rozpatrzenie wniosku, zakładając, że jest on kompletny i nie wymaga dużych poprawek.

Czytaj więcej

Atom bez rewolucji i bez wskazania inwestora dla kolejnej elektrowni

Drugi atom i SMR-y

Projekt drugiej elektrowni jądrowej, która miałaby stanąć w Bełchatowie lub Koninie, powinien nabrać realnych kształtów po prezentacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (miał być znany w kwietniu) oraz strategii Polskiej Grupy Energetycznej. Prezentacja PPEJ opóźnia się, a to tam możemy poznać, jaki model inwestora dla drugiej elektrowni będzie preferował rząd – czy ma to być spółka ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa, a więc Polskie Elektrownie Jądrowe, czy będzie dopuszczona możliwość udziału giełdowego gracza, czyli PGE.

Chodzi też o określenie roli PGE w programie jądrowym, czy ta firma będzie tylko dawcą lokalizacji, czy także inwestorem. Odpowiedź na to pytanie będziemy mogli znaleźć w strategii PGE, która zostanie zaprezentowana 12 czerwca. Na rozstrzygnięcie czekają także rozmowy PGE z ZE PAK. W styczniu 2025 r. obie grupy podpisały niewiążące porozumienie w sprawie ewentualnego kupna przez PGE udziałów w spółce PAK CCGT budującej 600 MW blok gazowy w Adamowie, a także akcji w spółce PGE PAK Energia Jądrowa, planującej budowę elektrowni jądrowej w Pątnowie. Porozumienie daje PGE do 30 czerwca 2025 r. wyłączność na prowadzenie negocjacji w tej sprawie.

Także niewiele – poza spekulacjami – dzieje się w przypadku małych elektrowni jądrowych Orlenu i Synthosu. W pierwszej kolejności obiekty miałyby stanąć w Stawach Monowskich i Włocławku. Tempo prac jest jednak warunkowane od tego, co się dzieje w Kanadzie, gdzie prace budowlane nad SMR o mocy 300 MW właśnie ruszyły. Wydano tam pozwolenie na budowę jednostki w technologii BWRX-300 GE Hitachi Nuclear Energy.

Orlen Synthos Green Energy (spółka Orlenu i Synthosu) zakładał, że do pierwszego wylania betonu pod blok SMR w Polsce mogłoby dojść w 2028 r. Jak informował Marcin Ciepliński, dyrektor ds. strategii i rozwoju Orlen Synthos Green Energy, w Katowicach na EKG, kiedy kanadyjski projekt będzie bliski finalizacji – załadunku paliwa i uruchamiania reaktora, spółka spodziewa się mieć dokumentację (w tym wstępny raport bezpieczeństwa) na tyle pełną, żeby zacząć dyskusję z PAA i poprzedzić tym złożenie wniosku o zezwolenie na budowę.

Warunki nowej współpracy między Orlenem a Synthosem nie są jeszcze dopięte. Treść umowy dotycząca nowego modelu funkcjonowania OSGE, została już uzgodniona. Jak informuje nas Orlen, na etapie ustaleń pozostaje dostęp do technologii GE Hitachi.

Energetyka
Koniec wiatrowego sporu między Polenergią, a Tauronem. Ugoda warta pół miliarda
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Energetyka
Atom razem z USA. Umowa na budowę zależy od pomocy publicznej
Energetyka
Jest umowa pomostowa z Amerykanami na polski atom
Energetyka
Giełdowa przyszłość Energi. Wiemy, co planuje Orlen
Materiał Promocyjny
Efektywność energetyczna zaczyna się od okien - czyli jak automatyczne osłony mogą pomóc w redukcji emisji CO2
Energetyka
PGE pozyskała 2,25 mld zł od EBI na rozwój OZE