Business as usual – czy to określenie ma jeszcze rację bytu w międzynarodowych instytucjach finansowych?
Gdybyśmy rozmawiali kilka lat temu, to pewnie powiedziałbym, że biznes napędza zmiana. Przed kilkoma laty chodziło jednak głównie o zmiany technologiczne. Po pandemii okazało się, że zmiana jest jedyną stałą. Nie dotyczy tylko biznesu, ale też środowiska, w jakim operujemy. Dynamicznie zmienia się sytuacja geopolityczna czy makroekonomiczna. Utrzymanie swojej pozycji na rynku wymaga dzisiaj odporności i zwinności. Firmy, które chcą się rozwijać, muszą nieustannie modyfikować swoje działania i rozwijać się w nowych warunkach ekonomicznych czy geopolitycznych.
A jakie zmiany są najważniejsze dla waszych klientów?
Jesteśmy świadkami fundamentalnej zmiany w światowym handlu i przepływach kapitału. Sposób, w jaki nasi klienci myślą o bezpieczeństwie i łańcuchach dostaw, zmienił się drastycznie. Firmy się przekonały, że nie mogą polegać tylko na jednym sposobie dostaw czy jednym obszarze geograficznym. Dlatego szukają dzisiaj nowych szlaków handlowych.
W Stanach Zjednoczonych administracja podejmuje działania mające na celu zwiększenie produkcji krajowej. Dla wielu firm oznacza to konieczność przeniesienia przynajmniej części działalności do USA.
W obliczu zmian w światowym handlu jako bank możemy wykorzystać nasze przewagi konkurencyjne, takie jak międzynarodowa sieć oraz wiedza w zakresie zarządzania ryzykiem i zabezpieczania się na rynkach globalnych.
Jak reagujecie na to jako bank?
Mimo utrzymującej się niepewności na rynku i wśród klientów Citi pozostaje wsparciem dla klientów i 94 krajów, w których działamy.