Eksperci waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) wyliczyli, że wsparcie udzielone chińskim producentom samochodów elektrycznych przez władze ChRL stanowiło średnio 18,8 proc. sprzedaży tych firm z lat 2009–2023. W ostatnich latach jego skala jednak spadła w stosunku do przychodów producentów. O ile przed 2014 r. wartość wsparcia rządowego przekraczała 40 proc. ich sprzedaży, o tyle w 2023 r. sięgała już tylko 11 proc. Do tego jednak trzeba doliczyć również różnego innego rodzaju pomoc, w tym preferencje dla marek krajowych w czasie przetargów publicznych. Chiny wspierały więc swoich producentów aut elektrycznych o wiele mocniej, niż robiły to rządy państw Zachodu.
– Są pewne wyjątki, ale zachodni producenci samochodów oraz rządy przespały wówczas sprawę i nie były wystarczająco agresywne we wsparciu dla sektora – twierdzi Scott Kennedy, analityk ds. Chin w CSIS.
Czytaj więcej
Firmy z Państwa Środka coraz chętniej dzielą się z akcjonariuszami zyskiem. To odpowiedź na zwiększoną presję ze strony regulatorów, którzy chcą zachęcić spółki do zwiększenia wypłat dywidend.
Hojne rządowe wsparcie dla tego sektora pomogło chińskim producentom aut elektrycznych w osiąganiu sukcesów na rynkach międzynarodowych. W ostatnich latach chińskie firmy z tej branży, takie jak BYD, Xpeng czy Nio, coraz skuteczniej rywalizują z Teslą czy europejskimi koncernami motoryzacyjnymi. Konkurują nie tylko za pomocą niższych cen, ale też oferują klientom samochody, które nie ustępują jakością wyrobom europejskim i amerykańskim, a czasem je przewyższają pod względem nowoczesności.