W piątek Bank Anglii podwyższył stopy procentowe o 0,25 pkt proc., co było już piątym ruchem w górę w obecnym cyklu zacieśniania monetarnego. Głosy płynące od decydentów wskazują, że kolejne decyzje mogą być bardziej agresywne.
W wyniku pandemii stopy procentowe na Wyspach zostały obniżone do 0,1 proc. Bank Anglii pod koniec ubiegłego roku zaczął je podwyższać i obecnie wynoszą 1,25 proc. To najwyższy poziom od 13 lat.
We wtorek Huw Pill, główny ekonomista Banku Anglii, powiedział, że w nadchodzących miesiącach konieczne będzie dalsze zaostrzenie polityki pieniężnej, a decydenci są gotowi do działania bardziej agresywnie. Pill powiedział, że narzędzia banku centralnego są „tępymi instrumentami", które mogą sprowadzić inflację z powrotem do celu, ale nie mogą rozwiązać innych problemów, takich jak rosnąca przepaść między bogatymi i biednymi oraz słabszy funt.
Przypomnijmy także, że Bank Anglii opublikował w piątek prognozy mówiące, że wzrost cen w gospodarce przyspieszy w tym roku do ponad 11 proc. Inflacja na Wyspach wynosi obecnie 9 proc. i jest najwyższa od 40 lat. Słowa Pilla mogą sugerować, że na najbliższym posiedzeniu decydenci będą opowiadali się na podwyżką o 0,5 pkt proc. Jeśli tak by się stało, stopa Banku Anglii byłaby najwyższa od 2008 r.