Od 2016 r., czyli od referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przeniesiono z Londynu do Europy Kontynentalnej jedynie 7,4 tys. miejsc pracy – mówią wyliczenia firmy EY.
Exodus etatów z londyńskiego City do innych europejskich centrów finansowych okazał się więc dużo mniejszy od prognoz. W 2016 r. PwC w raporcie zamówionym przez organizację lobbingową TheCityUK prognozowała, że brexit doprowadzi do utraty 100 tys. miejsc pracy w brytyjskim sektorze finansowym. Firma konsultingowa Oliver Wyman szacowała, że utracone zostanie 40 tys. etatów. Brukselski think tank Breugel wyliczał natomiast, że w Londynie ubędzie 10 tys. miejsc pracy w bankowości oraz 20 tys. w innych usługach finansowych. W okresie kilku miesięcy po referendum brexitowym firmy z londyńskiego City deklarowały, że przeniosą do europejskich centrów finansowych 12,5 tys. etatów.
Czytaj więcej
Choć spodziewano się, że po brexicie nastąpi exodus firm finansowych z City, to z sondażu EY wynika, że większość z nich chce tam zwiększać obecność.
Dane EY nie mówią, ile miejsc pracy w brytyjskim sektorze finansowym nie powstało z powodu brexitu. Wyraźnie jednak wskazują, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie doprowadziło do przenosin na dużą skalę działalności finansowej z Londynu na kontynent. Miastem, które od 2016 r. przyciągnęło najwięcej pracowników sektora finansowego w związku z brexitem, jest Paryż. Przeniesiono tam 2,8 tys. etatów. Na drugim miejscu znalazł się Frankfurt nad Menem, który przyciągnął 1,8 tys. miejsc pracy, a na trzecim Dublin, do którego przeniosło się 1,2 tys. pracowników sektora finansowego.
– Większość firm sfinalizowała większą część potrzebnych ruchów operacyjnych na długo przed brexitowym deadlinem i była w stanie służyć klientom z Wielkiej Brytanii oraz z UE bez żadnych zakłóceń – twierdzi Omar Ali, lider ds. usług finansowych w EY w regionie Europy, Bliskiego Wschodu, Indii oraz Afryki.