Polski przemysł traci zamówienia. Spada produkcja

Najgłębszy od czasu pandemii Covid-19 spadek wolumenu zamówień zza granicy zmusza polskie firmy przemysłowe do ograniczenia produkcji. Konsekwencją zapaści w sektorze przemysłowym jest deflacja.

Publikacja: 01.08.2023 10:18

Polski przemysł traci zamówienia. Spada produkcja

Foto: Adobe Stock

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym w lipcu maluje PMI, wskaźnik bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 250 dużych przedsiębiorstw.

Jak podała we wtorek firma S&P, w lipcu PMI zmalał do najniższego od listopada ub.r. poziomu 43,5 pkt z 45,1 pkt w czerwcu. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści, znając już wstępne lipcowe dane o kondycji przemysłu w strefie euro, powszechnie spodziewali się zniżki tego wskaźnika, ale zwykle do 44,5 pkt. Zaledwie trzech z 22 uczestników naszej ankiety spodziewało się wyniku poniżej 44 pkt.

PMI od maja ub.r. utrzymuje się wyraźnie poniżej 50 pkt, co teoretycznie oznacza, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogorsza się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. W tym świetle w lipcu recesja w przemyśle, która wiosną zdawała się już odpuszczać, wyraźnie się pogłębiła. Wpisuje się to w obraz koniunktury w przemyśle strefy euro, szczególnie zaś Niemiec.

PMI obliczany jest na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w lipcu już 17 miesiąc z rzędu więcej firm zgłosiło spadek wolumenu zamówień niż jego wzrost. Co więcej, przewaga przedsiębiorstw raportujących spadek popytu była największa od początku roku. Główną przyczyną słabości popytu jest, jak się zdaje, strefa euro. Wolumen zamówień zza granicy spadł bowiem w lipcu najbardziej od maja 2020 r., czyli pierwszej fali ograniczeń aktywności ekonomicznej w związku z pandemią Covid-19.

Osłabienie popytu, a także dążenie do zmniejszenia nadmiernych zapasów gotowych towarów, wymusiło ponowne, piętnaste z rzędu ograniczenie produkcji – największe od listopada ub.r.

W reakcji na słabość popytu, firmy przemysłowe ponownie – już 14 raz z rzędu – zmniejszyły zatrudnienie. Zmiana nie była jednak duża, a z komunikatu S&P wynika, że przedsiębiorstwa nie tyle zwalniają pracowników, ile nie zastępują tych, którzy dobrowolnie odchodzą. Skłonność do „chomikowania” pracowników można tłumaczyć tym, że polskie firmy przemysłowe w horyzoncie 12 miesięcy spodziewają się na ogół odbicia popytu, choć w stosunku do czerwca optymizm nieco opadł.

Konsekwencją paneuropejskiego spowolnienia w przemyśle jest odblokowanie łańcuchów dostaw i spadek cen towarów. W Polsce w lipcu czas oczekiwania na dostawy materiałów i komponentów skrócił się najbardziej od wiosny 2013 r.

Odblokowanie łańcuchów dostaw oraz spadek cen surowców sprawiły, że koszty materiałów i komponentów kupowanych przez polskie firmy zmalały najbardziej w historii PMI (sięga 1997 r.). W rezultacie, w obliczu słabnącego popytu, firmy bez wahania cięły ceny wyrobów gotowych. Ich spadek również był najgłębszy w historii polskiego PMI. Obniżkę cen w lipcu zgłosiło ponad 27 proc. firm ankietowanych przez S&P.

Wpisuje się to w oczekiwania ekonomistów, że w lipcu pierwszy raz od listopada 2020 r. zmalał (rok do roku) wskaźnik cen produkcji sprzedanej (PPI) polskiego przemysłu. Już jego czerwcowa zwyżka o 0,5 proc. rok do roku byłą najmniejsza od grudnia 2020 r.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego