– Biorąc pod uwagę realną rentowność dziesięcioletnich obligacji na poziomie 0,65 proc., w porównaniu z minus 1 proc. na początku roku, niektórzy mogą stwierdzić, że cena złota jest za wysoka o około 300 USD – wskazują analitycy Saxo Banku. Dodają, że obecnie na notowania złota trzeba też patrzeć w nieco innym ujęciu.
Czytaj więcej
Działania banków centralnych mają kluczowe znaczenie dla notowań poszczególnych walut. W ostatnich dniach mocny sygnał wysłał Szwajcarski Bank Narodowy. Swoje pięć groszy dołożył także Bank Anglii.
– Mimo iż umocnienie dolara i wzrost rentowność obligacji w ostatnich tygodniach działały na złoto hamująco, przyczyniając się do debaty na temat jego potencjału jako zabezpieczenia przed inflacją, można stwierdzić, że obecnie w grę wchodzą inne czynniki wspierające. Najważniejszym z nich jest spowodowane działaniami banków centralnych ryzyko twardego lądowania w takim znaczeniu, że recesja w Stanach Zjednoczonych może pojawić się jeszcze zanim inflacja zostanie opanowana, zapoczątkowując tym samym okres stagflacji, który w ujęciu historycznym zawsze był korzystny dla złota – zauważają przedstawiciele Saxo Banku. – Uważamy, że zabezpieczenie przed rosnącym ryzykiem stagflacji za pomocą złota wraz z reakcją traderów na najwyższy poziom inflacji od 40 lat, a także turbulencje na rynkach akcji i kryptowalut, to niektóre z powodów, dla których cena złota nie spadła w tempie dyktowanym wzrostem realnych rentowności – dodają.
Eksperci Saxo Banku od dłuższego czasu pozostają optymistami, jeśli chodzi o notowania złota. Konsekwentnie się zresztą tego trzymają. Ich zdaniem złoto ma nawet szansę na nowe rekordy i to jeszcze w tym roku.