– Grudzień to niezwykły miesiąc, to jest miesiąc, który przynosi bardzo wiele kontraktów. W tym tygodniu podpisaliśmy umowy na Rosomaki, Groty, Visy. To wszystko pokazuje, jak intensywnie gospodarujemy największym w historii budżetem. Inwestujemy w polską armię, kupując u polskich przedsiębiorców – mówił w piątek wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak–Kamysz. – Możemy korzystać ze zdolności naszych partnerów, Włoch i Francji, ale to za mało – Polska musi mieć własne zdolności – dodawał polityk.
Creotech zatrudnia 240 osób
Agencja Uzbrojenia zawarła w piątek umowę z Creotech, której przedmiotem jest wytworzenie i dostawa Satelitarnego Systemu Obserwacji Ziemi SSOZ Mikroglob. Wartość zamówienia to 556, 7 mln zł, dostarczone mają zostać cztery mikrosatelity, ale też m.in. system przetwarzania danych. Polskie satelity powinny się znaleźć na orbicie w 2026 r. – ale za ich wyniesienie nie będzie odpowiadał Creotech. System ma być pod nadzorem ARGUS, czyli Agencji Rozpoznania Geoprzestrzennego i Usług Satelitarnych, która została utworzona latem tego roku.
Czytaj więcej
Działająca w sektorze kosmicznym spółka nie może jeszcze pochwalić się zyskami, ale zarząd w spodziewa się ich w kilkuletniej perspektywie.
– Spółka Creotech Instruments to 240 osób. To największa spółka przemysłu kosmicznego w Polsce. Zakłady w Piasecznie, które zostaną oddane do użytku w marcu 2025 r., będą mogły produkować 20 satelitów rocznie – wyjaśniał Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments. Mikrosatelity ważą kilkadziesiąt kilogramów i zapewniają zdolności do obserwacji optoelektronicznej.
Ponad 10 mld zł tylko na sprzęt do rozpoznania
Warto przypomnieć, że dokładnie dwa lata temu, także pod koniec grudnia, resort obrony podpisał umowę na zakup dwóch dużych satelitów od Airbusa, za które zapłacimy ok 2,5 mld zł. Te urządzenia mają być wyniesione na orbitę najpóźniej w 2027 r. Ale i tak w ostatnich dwóch latach polskie zdolności do rozpoznania znacznie się poprawiły. W lipcu ubiegłego roku Agencja Uzbrojenia podpisała umowę na zakup dwóch używanych samolotów wczesnego ostrzegania i dowodzenia Saab 340B AEW-300 klasy AEW&C (Airborne Early Warning and Control). Za te dwa statki powietrzne zapłaciliśmy nieco poniżej 300 mln zł brutto, ale oba już są w służbie i osiągnęły wstępną gotowość operacyjną.