Skąd wziąć pieniądze na zbrojenia? Podatek obronny dzieli ekonomistów

Tylko w latach 2025–2030 wydamy na obronę narodową ponad 1,3 bln zł, w tym na sam sprzęt ponad 0,5 bln zł. Czy jednym ze źródeł finansowania tych potrzeb powinien być nowy podatek obronny? Eksperci nie są co do tego przekonani.

Publikacja: 04.11.2024 06:00

Żołnierze w czołgu M1A1 Abrams na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2024 r.

Żołnierze w czołgu M1A1 Abrams na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2024 r.

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Idea podatku obronnego przewija się w dyskusjach od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Na taki ruch właśnie decyduje się Estonia. Co do zasady nie jest to dodatkowa danina, lecz w większości podwyżki istniejących podatków (według zapowiedzi rządu tymczasowe). W połowie 2025 r. w górę z 22 do 24 proc. ma pójść stawka podatku VAT (ta już wzrosła z 20 do 22 proc. w 2024 r.). Od początku 2026 r. stawka podatku PIT ma wzrosnąć zaś z 24 do 26 proc., pojawić ma się też dodatkowy podatek 2 proc. od zysków firm. Dodatkowe wpływy do budżetu mają w latach 2025–2028 sięgnąć z tytułu całego pakietu podwyżek około 2,5 mld euro, partycypując w całym budżecie obronnym w niespełna połowie.

Parkiet

W Polsce kwestia podatku obronnego wciąż pozostaje wyłącznie w sferze pomysłów. Pod koniec sierpnia poseł Polski 2050 i szef sejmowej komisji gospodarki Ryszard Petru mówił, że „cicho rozmawia się o podatku wojennym”. – Gdyby sytuacja się zaostrzała, to przejściowo, na rok czy dwa lata, teoretycznie można by wprowadzić podatek z przeznaczeniem na konkretny projekt zbrojeniowy, np. tarczę czy lotnictwo – mówił. Na te słowa zareagował minister finansów Andrzej Domański, informując, że prace nad takim obciążeniem nie są prowadzone.

Parkiet

Podatek obronny? Ekonomiści raczej na „nie”

W ramach kolejnej rundy panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” zapytaliśmy ekspertów, czy w Polsce należałoby wprowadzić podatek obronny, aby sfinansować wzrost wydatków obronnych Polski w najbliższych latach. Z taką tezą zgodziło się ośmioro badaczy (w tym jeden zdecydowanie), przeciwko było jedenaścioro (w tym dwoje zdecydowanie). Nie miało zdania troje.

Dlaczego podatek obronny to kiepski pomysł? Jednym z argumentów jest to, że jest gdzie szukać w finansach publicznych oszczędności.

– Zasadniczym problem w Polsce są zbyt wysokie wydatki publiczne. Na skutek księgowego triku wynalezionego przed wyborami w 2019 r., pozwalającego rządzącym omijać stabilizującą regułę wydatkową, wzrosły one z 41 proc. PKB w 2018 do ponad 49 proc. PKB w 2024 r. Są one u nas nie tylko najwyższe w regionie, ale i wyższe niż w Danii czy Szwecji – przekonuje dr hab. Andrzej Rzońca, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Ograniczenie wydatków na inne, mniej istotne sektory, w celu zapewnienia dodatkowych środków na obronność, postuluje też dr hab. Łukasz Goczek, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. – Ot, chociażby nieszczęsny program kredytu 0 proc. – ocenia.

Czytaj więcej

Eksperci podzieleni w sprawie rządowych planów wzrostu zadłużenia

– Nowy podatek obronny w zasadzie byłby dobrym rozwiązaniem, ale nie wydaje się, by był on do wprowadzenia ze względu na opór opozycji i dużej części społeczeństwa przeciwko wzrostowi ogólnego opodatkowania w Polsce – uważa z kolei dr hab. Michał Brzeziński z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Z tego powodu kieruje uwagę na inne działania podnoszące dochody podatkowe, ale jednocześnie mniej widoczne dla społeczeństwa. Zresztą część z nich już jest realizowana: mowa m.in. o podwyżkach akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe (ta druga będzie rosnąć nawet mocniej, niż wynikało to z wcześniejszej „mapy drogowej”). Inne rozwiązania, wszystko na to wskazuje, też będą realizowane – to m.in. brak indeksacji progów podatkowych czy, przynajmniej na razie, brak wzrostu kwoty wolnej od podatku. Zapisano to w „Średniookresowym planie budżetowo-strukturalnym na lata 2025–2028”, przyjętym przez rząd w październiku.

Przy silnie rosnącej dynamice wynagrodzeń utrzymanie głównych parametrów skali podatkowej w PIT będzie oznaczało wzrost opodatkowania efektywnego, a tym samym zacieśnianie polityki fiskalnej. Na podobnej zasadzie działa też brak mechanizmu regularnej waloryzacji części świadczeń, np. 800+. Oznacza to, że choć nominalnie koszt programu dla budżetu pozostaje względnie stały, to jednak spada w relacji do PKB (o ile oczywiście gospodarka nominalnie rośnie).

Wśród innych działań do planu średniookresowego po stronie dochodowej wpisano m.in. wprowadzenie minimalnego podatku CIT od 2025 r. i działania służącego uszczelnieniu systemu podatkowego, np. uruchomienie systemu KSeF od 2026 r.

Idei nowego podatku obronnego nie odrzuca prof. dr hab. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości Szkoły Głównej Handlowej. Zaznacza przy tym jednak wyraźnie, że ewentualne jego wprowadzenie powinno mieć charakter tymczasowy. – Powinien on obowiązywać do momentu osiągnięcia założonego wcześniej stanu bezpieczeństwa, choć doświadczenia wskazują, że raz wprowadzony podatek pozostaje z reguły „na zawsze”. Powinni być nim objęci wszyscy podatnicy, bo bezpieczeństwo kraju odnosi się do każdego obywatela – komentuje.

Setki miliardów złotych na zbrojenia

W 2024 r. Polska łącznie wyda na cele związane z obroną (zakupy sprzętu, personel, infrastruktura i inne wydatki, m.in. na amunicję i utrzymanie sprzętu) około 150 mld zł. W 2025 r. ma to już być około 185 mld zł. To łącznie pozycje w budżecie i pozabudżetowym Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. W 2025 r. zaplanowano w budżecie wydatki na obronę narodową na poziomie 124,3 mld zł i 76,3 mld zł z funduszu, niemniej od sumy tych kwot należy odjąć „dublujące się” około 14 mld zł (które budżet przekaże do funduszu).

Już w 2026 r. łączne wydatki na cele obronne przekroczą 200 mld zł, a w latach 2027–2029 sięgną około 240 mld zł rocznie. To szacunki ekonomistów PKO Banku Polskiego na podstawie m.in. „Planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2021–2035”, planów zakupowych Ministerstwa Obrony Narodowej oraz innych dokumentów rządowych. O ile w 2025 r. łączne wydatki militarne sięgną 4,7 proc. PKB (wobec 4,2 proc. w tym roku i około 1,9–2,2 proc. przed 2022 r.), o tyle w latach 2026–2029 już 4,9–5,5 proc. PKB. Potem to obciążenie dla finansów publicznych będzie spadać, według prognozy PKO BP w okolice 3 proc. do połowy przyszłej dekady.

W łącznej kwocie finansowania obrony narodowej największą część zajmują obecnie i w kilku kolejnych latach będą zajmować zakupy sprzętu – tylko w latach 2025–2030 będzie nas on prawdopodobnie kosztował ponad 0,5 bln zł. Niemniej cały czas rosnąć będą też wydatki na personel, a z czasem silnie w górę pójdą też koszty wydatków na utrzymanie sprzętu wojskowego. O ile na ten cel (oraz amunicję) w 2024 r. wydaliśmy około 22 mld zł, o tyle już w przyszłym roku wydatki będą dwukrotnie wyższe, a pod koniec dekady urosną w okolice 90 mld zł co roku.

Wydatki na obronność są ważną przyczyną deficytów sektora finansów publicznych na poziomie zapewne nieco ponad 5,7 proc. w 2024 r., 5,5 proc. w 2025 r. i wciąż powyżej unijnego limitu 3 proc. w 2026 i 2027 r. (w planie średniookresowym rząd założył kolejno 4,5 proc. i 3,7 proc.). Ograniczanie deficytu będzie wymagało od rządu wysiłku fiskalnego, tym bardziej że pod koniec października okazało się, że Bruksela nie wyłączy wydatków na obronność z procedury nadmiernego deficytu.

Opinie

Dr Wojciech Paczos, wykładowca w Cardiff University i adiunkt w Instytucie Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

Wydatki na obronność powinny być finansowanie w połowie przez obecnych podatników, a w połowie przerzucone na przyszłych podatników – za pomocą długu publicznego. Oni również będą na tych wydatkach korzystać. Jestem zwolennikiem prostych podatków, więc wolałbym jednolity i progresywny podatek dochodowy, z którego finansowane są usługi publiczne (edukacja, zdrowie, administracja, obronność), zamiast oddzielnych i skomplikowanych systemów. Ale rozumiem, że podatki mają w Polsce złą prasę i łatwiej zwiększać je nie wprost, tylko pod przykrywką – na przykład oddzielnej „składki na obronność”.

dr Michał Możdżeń, adiunkt w Katedrze Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

System podatkowy w Polsce wymaga trwałego przebudowania w stronę wyrównania obciążeń osób osiągających dochód z różnych źródeł (pracownicy, samozatrudnieni, rentierzy). Dodatkowo przynajmniej na czas podwyższonych wydatków militarnych przedmiotem debaty powinien się stać podatek majątkowy.

prof. Andrzej Cieślik, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego

Stałe zwiększanie nakładów na obronę bez koordynacji wydatków w ramach NATO nie ma sensu, ponieważ Polska i tak jest zbyt małym krajem, by jej wydatki cokolwiek zmieniły w skali globalnej czy nawet regionalnej. W związku z tym, zamiast wprowadzać w Polsce nowe podatki, należałoby raczej opracować wspólną politykę obronną na poziomie unijnym i uzgodnić źródła finansowania tej polityki. W szczególności należałoby dokonać przeglądu wspólnych polityk unijnych i ograniczyć na przykład zakres wspólnej polityki rolnej i przekazać część zużywanych w jej ramach środków na cele obronne.

prof. Michał Rubaszek, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej

W mojej opinii wprowadzenie dodatkowego „jednorazowego” podatku na zbrojenia nie jest dobrym pomysłem. Powód jest taki, że kiedy minie zagrożenie wojną, to znajdzie się inny powód na wprowadzenie kolejnego podatku „jednorazowego”. Tego typu działania prowadzą do wzrostu niepewności nt. obciążeń podatkowych, a te powinny być jak najbardziej przewidywalne. Jeżeli ze względu na zbrojenia oraz inne wydatki widzimy, że istnieje ryzyko przyrostu długu w najbliższej dekadzie, lepszym pomysłem jest trwała zmiana parametrów polityki podatkowej.

Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna zaskoczyła. Takich danych nikt się nie spodziewał
Gospodarka krajowa
Dawid Pachucki, PZU: Ożywienie inwestycji wielką nadzieją polskiej gospodarki na 2025 r.
Gospodarka krajowa
W listopadzie chęć do budowania mieszkań przez deweloperów dalej wysoka
Gospodarka krajowa
GUS: przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w górę, zatrudnienie w dół
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. z najlepszą usługą wymiany walut w Polsce wg Global Finance
Gospodarka krajowa
Są nowe dane z polskiej gospodarki za listopad. Przemysł znów gorzej od prognoz
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wysoka na tle UE. Wina energii i masła