Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jest zainteresowane zwiększeniem relacji handlowych z ukraińskimi firmami. – Już dziś mamy możliwości reeksportu gazu i jesteśmy gotowi o tym rozmawiać. Na Ukrainę możemy przesyłać 200 mln m sześc. gazu rocznie – powiedziała Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG, podczas Polsko-Ukraińskiej Konferencji Gazowej.
Ograniczony przesył
Chodzi o transport błękitnego paliwa poprzez gazociąg znajdujący się w pobliżu Hrubieszowa. Jest on własnością PGNiG i dotychczas nie był w sposób istotny wykorzystywany do przesyłu surowca pomiędzy Polską i Ukrainą. Między oboma krajami istnieje też możliwość przesyłu gazu gazociągiem Hermanowice-Drozdowicze. – Tym połączeniem możemy przesyłać na Ukrainę około 1,5 mld m sześc. gazu rocznie przy sprzyjających warunkach technicznych – stwierdził Marcin Czub, zastępca dyrektora pionu krajowej dyspozycji gazu Gaz-Systemu. To oznacza, że Ukraina może poprzez terytorium Polski sprowadzać łącznie około 1,7 mld m sześc. surowca rocznie. Dla porównania, od listopada do stycznia nasz wschodni sąsiad otrzymał znad Wisły 96 mln m sześc. gazu. Problemem w zwiększeniu dostaw mogą być jednak ograniczone możliwości krajowej sieci i już zarezerwowane moce przesyłowe.
PGNiG chciałoby też skorzystać z wolnych pojemności magazynowych w państwach ościennych. – Bylibyśmy gotowi rozmawiać z partnerami niemieckimi i ukraińskimi o magazynach, ale nie ma wolnych przepustowości do przesyłania gazu – zauważyła Piotrowska-Oliwa.
Polityczny Jamał II
Podczas wczorajszej konferencji Wołodymyr Makucha, wiceminister energetyki Ukrainy, powiedział, że projekt gazociągu Jamał II ma przede wszystkim znaczenie polityczne. Jego zdaniem teraz nie jest on zagrożeniem, jednak w przypadku realizacji może spowodować zmniejszenie wolumenu gazu transportowanego przez Ukrainę. Zaapelował, aby Polska rzetelnie przyjrzała się projektowi m.in. pod względem wypełnienia wymogów unijnych.
– Rząd polski nie podjął żadnych nowych decyzji w sprawie proponowanego w ostatnich dniach nowego połączenia gazowego – zapewnił na konferencji wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Przypomniał, że strona ukraińska zna dotychczasowe stanowisko polskiego rządu w tej sprawie. – Jednym z głównych pytań, jakie stawiamy, oceniając tę propozycję, jest także jej wpływ na system energetyczny krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym oczywiście i Ukrainy – stwierdził Piechociński. W jego ocenie w sprawie Jamału II jest mniej zamieszania komunikacyjnego, a więcej szerszej rozgrywki.