Wynik ten to głównie zasługa dwa razy szybciej rosnącej sprzedaży zagranicznej. W 2019 r. przychody spółek dystrybucyjnych operujących na kilkunastu zagranicznych rynkach w regionie zwiększyły się o 15,4 proc. proc., natomiast sprzedaż w kraju wzrosła jedynie o 7 proc.
W ocenie analityków motorem rozwoju grupy będzie w dalszym ciągu ekspansja zagraniczna. – Warto podkreślić, że jakiś czas temu spółka komunikowała o zmianie strategii i koncentracji na rentowności i sądzę, że w wynikach widzimy implementację tej strategii. W przyszłym roku zakładałabym niższą dynamikę przychodów. Sądzę, że Inter Cars będzie generował wzrost na rynkach zagranicznych, a w Polsce skupi się na rentowności – uważa Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.
Wsparciem dla biznesu Inter Carsu jest rosnący krajowy rynek części. W 2019 r. sprowadzono do Polski ponad milion używanych samochodów, których średni wiek sięgnął prawie 12 lat. Wśród najbardziej perspektywicznych zagranicznych rynków eksperci wskazują na Rumunię i Ukrainę. Większy potencjał ma ukraiński rynek, gdzie spółka nie ma większej konkurencji podmiotów obecnych na rynkach unijnych. Rumunia z kolei jest obecnie największym po Polsce rynkiem grupy pod względem osiąganych obrotów. Równocześnie wobec planów ograniczenia biznesu we Włoszech (zamknięcie wszystkich działających sześciu filii i pozostawienie jedynie bezpośredniej sprzedaży do sklepów i hurtowni z częściami zamiennymi), rynek ten powinien stracić na znaczeniu. Będzie to jednak miało pozytywny wpływ na wyniki grupy, ponieważ działalność włoskiej spółki dystrybucyjnej nie była rentowna (8,6 mln zł kosztów związanych z restrukturyzacją zaksięgowanych zostało w I półroczu 2019 r.).
Z prognoz biur maklerskich wynika, że w 2019 r. Inter Cars może liczyć na 477,2 mln zł zysku EBITDA i 243 mln zł zysku netto, co oznaczałoby poprawę odpowiednio o 21 proc. i 9 proc. względem poprzedniego roku. JIM