Trwa sezon walnych zgromadzeń. W „normalnej", czyli niepandemicznej, rzeczywistości spółki giełdowe mają obowiązek przeprowadzić obrady do końca czerwca. W tym roku dostały jednak dwa dodatkowe miesiące. Uelastyczniono również przepisy dotyczące e-WZA. Choć opcja przeprowadzania obrad w takiej formie istnieje już od wielu lat, dopiero 2020 był pod tym względem rokiem przełomowym. Coraz częściej spółki decydują się również na transmisję obrad. Zmiany idą w dobrym kierunku, ale niemal w każdym obszarze słychać legislacyjne zgrzyty.
– Reformę zacząłbym od rozdzielenia regulacji dotyczących spółek publicznych (Prawo o spółkach publicznych) i niepublicznych (Prawo o spółkach handlowych). Byłby to „split" Ksh. Pozwoliłoby to nadać przepisom o spółkach publicznych bardziej współczesny kształt – komentuje Andrzej Nartowski, ekspert ds. rynku kapitałowego.
Co wolno, a czego nie
Ciekawym przykładem legislacyjnej „szarej strefy" jest kwestia relacjonowania informacji z obrad walnych zgromadzeń. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu sprawa była jasna: obrady odbywały się za zamkniętymi drzwiami, a następnie inwestorzy musieli cierpliwie czekać na publikację raportu bieżącego, z czym niestety większość spółek wcale się nie spieszyła. W efekcie dochodziło do sytuacji, w której akcjonariusze obecni na walnym mieli natychmiastową wiedzę dotyczącą podjętych uchwał, a pozostali musieli cierpliwie czekać. Wydawać by się mogło, że problem rozwiązuje transmisja obrad w czasie rzeczywistym. Czy w takiej sytuacji inwestorzy nie muszą już czekać z wykorzystaniem informacji dotyczących walnego zgromadzenia do momentu publikacji raportu przez spółkę?
– Odpowiedzialność za publikację raportu bieżącego na temat podjętych uchwał spoczywa na zarządzie. Spółka powinna opublikować stosowny raport za pośrednictwem systemu ESPI – odpowiada Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Dodaje, że przekazywanie informacji przez akcjonariuszy na temat przebiegu walnego zgromadzenia i podjętych uchwał powinno być wyjaśniane pomiędzy spółką a tymi akcjonariuszami.
Sęk w tym, że informacje kreowane podczas WZ mogą być zarówno cenotwórczymi, jak i takimi, które nie mają wpływu na kurs.