„Kryzys związany z pandemią Covid-19 uwydatnił kluczową rolę rynków regulowanych w okresie niepewności, wysokiej zmienności oraz wysokiego wolumenu obrotów. Przejrzyste, rzetelne i odporne rynki umożliwiają zarządzanie ryzykiem i płynnością w poszczególnych regionach oraz odgrywają niezwykle istotną rolę. Przy tym warto podkreślić, że obecnie na europejskich rynkach regulowanych nie występują problemy z płynnością, w szczególności na otwarciu i na zamknięciu sesji, które mogłyby uzasadniać zmianę harmonogramów sesji. Poziom płynności na europejskich rynkach w pierwszych godzinach sesji i w ostatniej części dnia wskazuje, że obecne godziny sesji prawidłowo odzwierciedlają potrzeby inwestorów" – czytamy w komunikacie FESE.
Jak dodano skrócenie sesji w Europie mogłoby mieć negatywne skutki. „Skrócenie godzin sesji na rynkach giełdowych dodatkowo pogłębiałoby istniejące nierówności z uwagi na to, że takim zmianom nie podlegałyby tzw. Systematic Internalisers (SI) oraz nieregulowane rynki pozagiełdowe (OTC), które obecnie obsługują transakcje w znacznej części poza godzinami funkcjonowania giełd. Kolejną istotną kwestią jest dobrostan pracowników. Ze względu na to, że SI i OTC już teraz funkcjonują poza godzinami obrotu na giełdach, a ich pracownicy, odpowiedzialni za realizację transakcji, na bieżąco obsługują rynki akcji i inne klasy aktywów, skrócenie harmonogramu sesji europejskich giełd nie miałoby żadnego wpływu na sytuację ich pracowników. By zapewnić pracownikom właściwe proporcje pomiędzy czasem pracy a życiem prywatnym konieczne byłoby wprowadzenie innych środków na szczeblu organizacyjnym (np. praca zmianowa, elastyczne godziny pracy)" – podkreśla Europejska Federacja Giełd.
Dodaje ona jednocześnie, że w dyskusji o długości sesji nie są poruszane kwestie niekorzystnych skutków dla współdziałania rynków i gospodarek w Europie. „Tymczasem należy uwzględnić ogromną skalę objętych takimi zmianami rynków i gospodarek, a także relacje pomiędzy harmonogramem sesji a gospodarką realną. Z uwagi na wyzwania związane z rekapitalizacją naszych gospodarek w następstwie kryzysu wywołanego pandemią Covid-19, skuteczne, konkurencyjne i sprawnie funkcjonujące rynki europejskie odgrywają kluczową rolę w dążeniu do ożywienia gospodarczego. Oznacza to konieczność utrzymania ich dostępności dla uczestników rynku, kiedy tego potrzebują" –argumentuje FESE.
Z argumentacją FESE zgadza się GPW. „Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie podziela stanowisko FESE, że ewentualne skrócenie godzin sesji mogłoby wywołać negatywne skutki dla polskiego rynku kapitałowego oraz wpłynąć niekorzystnie konkurencyjność GPW wobec innych platform obrotu instrumentami finansowymi. Dodatkowo krótsza sesja giełdowa spowodowałaby pogłębienie się nierówności w godzinach obsługi inwestorów pomiędzy zorganizowanymi platformami obrotu a nieregulowanymi rynkami pozagiełdowymi, których działalność nie podlegałyby zmianom i które już obecnie operują poza godzinami funkcjonowania giełd. Obowiązujące obecnie godziny handlu na rynku akcji GPW odzwierciedlają specyfikę i potrzeby zarówno inwestorów, jak i emitentów. Średnia dla godzin handlu na GPW wynosi niemal 8h dziennie, a średnia dla europejskich giełd wynosi około 0,5h więcej – czytamy w komunikacie GPW.
- Priorytetem GPW jest zagwarantowanie inwestorom możliwości bezpiecznego zawierania transakcji w dogodnych dla nich godzinach. W Europie największa wartość obrotu ma miejsce pod koniec trwania sesji giełdowej. Podobnie do innych giełd europejskich na GPW odnotowujemy wzmożoną aktywność inwestorów w pierwszych i ostatnich godzinach sesji giełdowej, co ma kluczowe znaczenie w debacie nad zmianami godzin prowadzenia sesji giełdowych w Europie. GPW popiera stanowisko Federacji Europejskich Giełd Papierów Wartościowych (FESE) i tym samym negatywnie oceniamy pomysł skrócenia godzin handlu na rynkach akcji – wskazuje Marek Dietl, prezes GPW.