W zeszłym roku było to 63,4 mld zł, a w 2019 r. 63,8 mld zł. Wartość składek z ubezpieczeń na życie to przy tym 20,7 mld zł, a pozostałe 42,7 mld zł przypadło na składki z ubezpieczeń osobowych i majątkowych. Tak wygląda podsumowanie wyników towarzystw ubezpieczeniowych w 2020 r. przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń.
– Można powiedzieć, że Polacy nie zrezygnowali z ubezpieczeń. I to dobrze, bo w takim momencie jak pandemia bardzo istotne jest to, żeby mieć ochronę – mówił nam niedawno Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU. – Spadły natomiast zyski ubezpieczycieli, mniej więcej o 16 proc. w ubezpieczeniach majątkowych i o 14 proc. w życiowych – dodał.
Tłumaczył przy tym, że te spadki to w dużej części efekt wzrostu kosztów, związanych choćby z digitalizacją biznesu. Już na samym początku lockdownu ubezpieczyciele musieli przenieść większość swojego biznesu, nie tylko sprzedaż polis, ale też na przykład likwidację szkód, do internetu. Na spadek zysków wpłynęła też na początku lockdownu bardzo duża liczba szkód związanych z wypadkami w domach. Zatrzymały się też ubezpieczenia turystyczne.
Łączna wartość wypłaconych przez ubezpieczycieli odszkodowań i świadczeń sięgnęła w 2020 r. 39,6 mld zł. Rok wcześniej było tego nieco więcej, bo 40,9 mld zł.
Ubezpieczyciele pochwalili się też swoją rolą stabilizatora cykli koniunkturalnych i tym, że są długoterminowymi inwestorami w krajowej gospodarce oraz polskich przedsiębiorstwach. Okazuje się, że wartość lokat krajowych zakładów ubezpieczeń w papiery wartościowe o stałej i zmiennej stopie dochodu przekroczyła na koniec 2020 r. 100 mld zł. Na krajowe akcje i inne papiery wartościowe o zmiennej stopie dochodu przypadło z tego 87,3 mld zł, a na dłużne papiery wartościowe 16,7 mld zł.