Zwłaszcza ten drugi obszar jest szczególnie problematyczny, gdyż – wobec ograniczenia zasobów – musimy się koncentrować na tym, co tu i teraz, choć większą wagę ma to, co tam i jutro.
Już w najbliższych tygodniach spółki odpowiadać będą na zapytania instytucji finansowych wynikające z rozporządzenia SFDR. Wprawdzie ten akt prawny bezpośrednio emitentów nie dotyczy, ale wymaga ujawniania informacji dotyczących składu portfela inwestycyjnego w kontekście czynników ESG, w związku z czym dane te będą musiały być uzyskane od notowanych spółek. Włożyliśmy jako SEG mnóstwo pracy w to, aby wymagane informacje były jak najbardziej wystandaryzowane, ale zamieszanie regulacyjne spowodowało, że niekoniecznie instytucje finansowe z wypracowanych standardów skorzystają. Może być zatem sporo problemów z przekazywaniem różnego zakresu informacji do różnych podmiotów w różnych terminach. A warto nadmienić, że część z ujawnianych danych może niebezpiecznie ocierać się o pojęcie informacji poufnej.
Jednocześnie emitenci objęci raportowaniem na mocy dyrektywy NFRD (około 150 największych spółek) pogrążeni będą w ciężkiej pracy mającej na celu zaraportowanie względem Taksonomii Sustainable Finance w pełnym zakresie, tj. na określeniu odsetków przychodów, CapEx-u i OpEx-u zgodnych z Technicznymi Kryteriami Kwalifikacji. Dodatkowo będą też musieli zaraportować zgodność z Minimalnymi Gwarancjami dotyczącymi praw człowieka i pracowników.
Najwięcej wyzwań w bieżącym roku dotyczyć będzie prac nad unijnymi standardami raportowania czynników zrównoważonego rozwoju, tj. ESRS-ami. Do końca czerwca wydany zostanie oficjalnie pakiet 12 ESRS-ów bazowych, zgodnie z którymi spółki objęte dyrektywą CSRD będą raportować już za rok 2024. Wbrew pozorom czasu na przygotowanie będzie bardzo mało, gdyż już za niecały rok spółki muszą zacząć zbierać stosowne dane, które dotychczas najczęściej w ogóle nie były gromadzone. Część z nich dotyczyć będzie nie tylko grupy kapitałowej, ale też łańcucha wartości (chodzi o emisje CO2e) i zebranie takich informacji będzie bardzo skomplikowanym i czasochłonnym zadaniem.
Natomiast do końca marca powstaną projekty ESRS-ów sektorowych (dla ośmiu sektorów uznanych za najbardziej zagrażające zrównoważonemu rozwojowi) oraz dotyczących małych i średnich przedsiębiorstw. Potem nastąpi czteromiesięczny okres konsultacji, podczas którego będziemy się starali wydobyć od spółek jak najwięcej konstruktywnych uwag, tak aby późniejsze raportowanie było dla nich jak najłatwiejsze. Finalne projekty tych standardów poznamy w listopadzie i to już będzie brzmienie bardzo zbliżone do ostatecznego, w związku z czym powinno być podstawą do rozpoczęcia prac implementacyjnych w spółkach.