• W statutach polskich spółek akcyjnych można spotkać zdumiewająco prymitywne rozwiązania proceduralne.
• Licznym spółkom szczególne trudności przysparza głosowanie przez radę nadzorczą uchwał poza posiedzeniami.
• Wzywanym do głosowania członkom rady niekiedy przedkłada się zamknięty projekt uchwały, bez możliwości dyskusji nad nim.
• Głosy, które nie zostały oddane w wyznaczonym terminie, uznawane są za wstrzymujące się, co fałszuje wynik głosowań.
Wspomniane błędy występują w statutach wcale licznych spółek dążących – nieudolnie! – do uproszczenia procedury przyjmowania uchwał rady nadzorczej poza formalnymi posiedzeniami. Praktyka przyjmowania przez radę nadzorczą, w różnych trybach, uchwał poza posiedzeniem, jest dopuszczana, słuszna, wręcz konieczna. Od lat twierdzę, że dobrze zorganizowana rada jest w stanie wykonać znaczną część swoich zadań poza posiedzeniami. Kodeks spółek handlowych nie czyni przeszkód procedowaniu uchwał przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Niepodważalną zaletą tego trybu jest możliwość udostępnienia członkom rady nie tylko oddania głosu na przedstawiony im projekt uchwały, ale także krytyczne wypowiedzenie się o treści projektu, zaproponowania zmian jego treści, przedyskutowania zgłoszonych poprawek. Co najważniejsze: tryb ten będzie należycie zastosowany wtedy (i tylko wtedy), gdy czas nie pogania, gdy nie wyznacza się członkom rady sztywnego terminu na oddanie głosu bez należytego przemyślenia głosowanej materii.