„Przyjazne" a „wrogie" przejęcia
Dariusz Kulgawczuk radca prawny, parter zarządzający w Kancelarii RKKW
W praktyce przejęcia dzieli się zwykle na „przyjazne" i „wrogie". Pierwsze miałyby się odbywać za aprobatą aktualnych zarządów i rad nadzorczych spółek i za ich wsparciem, drugie (pomijamy tu oczywiście działania kryminalne) bez ich akceptacji, przy współpracy z (przynajmniej) częścią akcjonariatu. Zwykle te drugie są bardziej kontrowersyjne, gdyż zmierzają do zaburzenia dotychczasowego układu sił w spółce i wymiany zarządzających nimi osób. Jednak i tzw. przyjazne przejęcia nieraz wyglądają nieco inaczej niż tradycyjny schemat – zdarza się, iż to dotychczasowy zarząd i rada nadzorcza korzystają ze wsparcia mniejszościowego akcjonariatu, aby nie dopuścić do swego odwołania przez większościowego akcjonariusza.
Obecna sytuacja jeśli chodzi o przejęcia spółek
W obecnej dobie daje się zauważyć wyraźny spadek zainteresowania zarówno jednym, jak i drugim rodzajem przejęć. Sytuacja zdrowotna jest bowiem tak niepewna, iż nie sposób tworzyć jakichkolwiek długoterminowych planów. Nie sprzyja temu też faktyczne zamrożenie sądów i urzędów.
Prawdopodobne scenariusze wydarzeń w przyszłości
Ten stan, jak każdy, jest jednak przejściowy i życie gospodarcze wcześniej czy później będzie musiało przyspieszyć (twierdzenie, iż wróci do stanu poprzedniego, byłoby jednak mocno nad wyraz). Można śmiało postawić tezę, iż wówczas ujawni się następujący obraz gospodarki: szereg branż będzie bardzo potrzebować znacznego dofinansowania, szereg – może nieco mniejszego. Wydaje się jednak, iż nie znajdzie się w Polsce żaden podmiot niedotknięty pandemią, nawet jeśli wcześniej był w pełni „zdrowym" organizmem gospodarczym, poza oczywiście nielicznymi przypadkami, jak branża gier czy część branży medycznej zajmująca się stricte środkami ochrony przed pandemią koronawirusa. Oznaczać to będzie, że wiele polskich spółek, na rynku publicznym i niepublicznym, mając z jednej strony mocne fundamenty ekonomiczne, z drugiej niską wycenę ich praw udziałowych lub znaczące potrzeby kapitałowe, może stać się atrakcyjnym celem zarówno „przyjaznych", jak i „wrogich" przejęć przez tych, którzy na pandemii ucierpieli najmniej lub mając mocniejszą pozycję startową, szybciej „wrócili do sił". Można też oczekiwać, iż w ramach łańcucha dostaw te podmioty, które już dotychczas miały silną pozycję, mogą się jeszcze wzmocnić i wejść kapitałowo do swoich odbiorców, a nawet ich przejąć, wykorzystując ich zadłużenie u siebie jako „dźwignię", względnie jeśli to ostatnie ogniwa miałyby dotychczas pozycję dominującą, to takich działań można oczekiwać z ich strony.