Szczególna charakterystyka tego „surowca" wzbudza zainteresowanie inwestorów, co przekłada się bezpośrednio na jego wartość. Środowisko zwolenników tzw. cryptos stworzyło teorię, iż posiadanie 0,1337 BTC zapewni miejsce wśród finansowej elity świata. Przy tego rodzaju doniesieniach należy zastanowić się nad bezpieczeństwem obrotu kryptoaktywami, konsekwencjami działania na kryptogiełdach oraz aktualnym reżimem prawnym w tym obszarze.
Teraźniejszość i luki w prawie
Uczestnicy rynku kryptoaktywów nie podlegają wielu regulacjom, a taki stan rzeczy ma swoje negatywne konsekwencje. Skutkiem może być m.in. utrata kapitału inwestorów, zamykanie giełd kryptowalutowych, a także brak ochrony przed typowymi przestępstwami finansowymi. A te zdarzają się często. Między 2011 a 2019 r. w wyniku ataków hakerskich ucierpiało ponad 56 giełd kryptowalutowych na świecie. Tego rodzaju przestępstwa to wirtualna codzienność.
Bartłomiej Galos asystent prawny, Kochański & Partners
Mimo że sektor finansowy należy uznać za bardzo dojrzały pod względem regulacyjnym, to na ten moment nie poradził on sobie z pojawieniem się na rynku kryptoaktywów. Powodem jest fakt, iż są to rozwiązania stosunkowo młode (pierwsza emisja odbyła się w 2010 r.), a za zarządzenie nimi nie odpowiada jedna, zorganizowana grupa społeczna, a dziesiątki tysięcy programistów rozproszonych po całym świecie.
Rozporządzenie MiCA
Unia Europejska z jednej strony dostrzega powyższe ryzyko, a z drugiej ma świadomość dużego potencjału w cyfryzacji sektora finansowego. Z tego względu w ramach nowej strategii przemysłowej dla Europy i Europejskiego Zielonego Ładu Komisja Europejska przyjęła, pionierski na skalę światową, pakiet regulacyjny dotyczący finansów cyfrowych, którego kluczowym elementem jest znajdujące się obecnie na początkowym etapie unijnej legislacji rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rynków kryptoaktywów zmieniające dyrektywę (UE) 2019/1937, zwane także rozporządzeniem MiCA.