Przesłuchiwana na wczorajszej rozprawie biegła ma najpóźniej w ciągu dwóch tygodni uzupełnić opinię, czy w ogóle zasadne było postawienie wniosku o likwidację zakładu.

Zamknięcie i upłynnienie majątku nierentownej spółki we wrześniu przeforsował Hutmen (kontroluje 62 proc. akcji), jednak uchwałę zaskarżył Skarb Państwa (ma 32 proc. walorów). Sąd nakazał wstrzymanie zbywania nieruchomości Szopienic do czasu wydania wyroku.

Przedstawiciele Hutmenu twierdzą, że opinia biegłej – choć mają do niej mnóstwo zastrzeżeń – jest dla nich przychylna. Skarb Państwa utrzymuje, że strata netto Szopienic (20,2 mln zł) nie przekraczała określonej przez ksh sumy kapitałów (53,5 mln zł), obligujących do złożenia wniosku o likwidację. Hutmen twierdzi, że należy uwzględnić uchwalone przed likwidacją obniżenie kapitału zakładowego – wspomniana suma wynosiłaby więc 2 mln zł.

– Być może za wcześnie dzielić skórę na niedźwiedziu, ale w przypadku wygranej sprawy o likwidację bardzo poważnie rozważymy pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Od września ponosimy bowiem koszty utrzymywania Szopienic, w tym kredytów bankowych, które likwidator mógłby spłacić, sprzedając nieruchomości – mówi osoba zbliżona do Hutmenu.