Rzecznik Finansowy zdecydował o wstąpieniu do sprawy wszczętej z powództwa konsumentów przeciwko Santander Bank Polska. – Przemawia za tym na szczególny charakter sprawy oraz fakt, że rozstrzygnięcie może spowodować doniosłe skutki finansowe dla kredytobiorców – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Sprawa dotyczy kredytu na cele mieszkaniowe Ekstralokum. Został on zaciągnięty w 2008 r., a klienci pożyczyli 364 tys. zł, co zostało przeliczone na CHF. Kredytobiorcy złożyli w sądzie pozew przeciwko bankowi z żądaniem zwrotu kwot, które wpłacili w postaci rat kredytowych. W odpowiedzi na pozew bank sformułował wobec kredytobiorców roszczenie o zwrot równowartości kredytu. Dodatkowo oczekuje wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w wysokości 94 tys. zł.
– Ta umowa kredytowa zawiera klauzule waloryzacyjne stanowiące niedozwolone postanowienia umowne. Dlatego istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zostanie uznana przez sąd za nieważną. W takiej sytuacji nie może być mowy o żądaniu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału – uważa Golecki.
Zdania prawników obu stron w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy są mocno podzielone. W polskich sądach nie ma jeszcze wielu spraw tego typu, ale można się spodziewać, że będzie ich przybywać, bo przybywa pozwów frankowiczów przeciwko bankom i coraz częściej kończą się one zwycięstwem klientów a mniej więcej trzy czwarte z takich wyroków dotyczy unieważnienia (pozostała część to głównie tzw. odfrankowienie kredytu).
Bank w odpowiedzi na pozew podnosi zarzut potrącenia wypłaconego kapitału oraz w oparciu o art. 496 k.c. podnosi tzw. zarzut zatrzymania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.