– Aktualnie ponad 80 proc. sądów wstrzymuje się z podejmowaniem działań w oczekiwaniu na uchwałę Sądu Najwyższego, w tym zwłaszcza sądy wrocławskie i łódzkie – mówi mec. Jędrzej Jachira, partner zarządzający w Kancelarii Sobota obsługującej frankowiczów.
Pod koniec stycznia ujawniono, że Izba Cywilna Sądu Najwyższego wyda 25 marca uchwałę, która powinna rozwiać największe wątpliwości dotyczące rozstrzygnięć frankowych. Powinno to ułatwić pracę sędziom, zwiększyć przewidywalność i ujednolicić wyroki. Dlatego sądy wolą poczekać na tę kluczową uchwałę.
Jachira dodaje, że większość z nich jednak nie formalizuje tego przez wydanie postanowienia o zawieszeniu postępowania, lecz informuje o tym strony podczas posiedzeń. – Wiele wskazuje zatem na to, że hamulec zwolni się pod koniec marca i większość sądów wróci do spraw frankowiczów. Mam nadzieję, że w jeszcze lepszym tempie niż dotychczas – mówi ekspert Kancelarii Sobota.
Z obserwacji mec. Wojciecha Bochenka z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy wynika, że zjawisko zawieszania postępowań sądowych nie jest masowe. – Na pewno nie tak, jak miało to miejsce w przypadku oczekiwania na wydanie wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie p. Dziubak z października 2019 r. Sądy normalnie wydają wyroki w rozpatrywanych sprawach, aczkolwiek można zaobserwować tendencję odraczania ogłoszenia wyroku po terminie wydania uchwały przez Sąd Najwyższy – potwierdza Bochenek.