Chociaż miesiące letnie zwane bywają sezonem ogórkowym, to na rynkach finansowych trudno przejść wobec nich obojętnie.
Obligacje dotrzymały słowa
Przed miesiącem pisaliśmy, że lipiec jako jedyny miesiąc roku był zawsze (bez wyjątku!) udany dla krajowych obligacji skarbowych, w szczególności dla indeksu TBSP gromadzącego papiery stało- i zerokuponowe. Okazuje się, że ta historyczna prawidłowość sprawdziła się również w tym roku – lipiec przyniósł stopę zwrotu przekraczającą 1 proc. Był to w efekcie 18. (!) kolejny lipiec ze zwyżką TBSP. Co ciekawe, tegoroczny rezultat indeksu obligacji był bardzo zbliżony do historycznej średniej. Tym samym ugruntowana została zdecydowana statystyczna przewaga lipca nad innymi miesiącami, jeśli chodzi o stopę zwrotu. O tej prawidłowości będzie warto pamiętać również za (niecały) rok.
Miesięczne zmiany indeksu obligacji TBSP
Co dalej, jeśli chodzi o obligacje? Sierpień nie wygląda już w historycznych statystykach tak jednoznacznie, choć nadal w większości przypadków (65 proc.) był na plusie. Podobnie sprawa wygląda w przypadku września. W tym roku obligacjom sprzyjają oczekiwania na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w USA i kontynuację cięć w strefie euro, choć skala tych oczekiwań ulega pewnym fluktuacjom, w zależności od bieżących danych makro (w lipcu te oczekiwania się akurat zwiększały).
Implikacje słabego lipca dla akcji
A co z krajowymi akcjami? Tutaj niestety letni miesiąc zdecydowanie rozczarował. Dla WIG-u był to najsłabszy lipiec od 22 lat. W jakimś stopniu można to próbować uzasadniać faktem, że poprzednie dwa miesiące – maj i czerwiec – były z kolei lepsze, niż można było oczekiwać w oparciu o słynną regułę „sell in May”, więc w lipcu istniała po prostu przestrzeń do korekty.